Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 2.pdf/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wieczór ten zszedł bez najmniejszego fałszywego dźwięku. Ada swe obowiązki gospodyni pełniła ochoczo, zręcznie i z powagą, która kazała zapominać, że była panną tylko....
Nazajutrz rano, przede mszą jeszcze, powóz czterokonny stanął u ganku, a z kozła zeskoczył najprzód kamerdyner, po którym bardzo żywo z powozu samego dobył się niespokojnie oglądając, mężczyzna małego wzrostu, twarzy gąbkowatéj, nieznaczącéj, z oczyma niespokojnemi.... Z pod kapelusza miękkiego podróżnego widać było peruczkę ryżawą. Począł się zaraz gorączkowo informować o mieszkanie, gdy nadchodzący kamerdyner zaofiarował się prowadzić państwa do dworku w parku.... dokąd powóz boczną ulicą pociągnął.
Byli to hrabiowstwo Hernaszowie. W chwili gdy on sam wyskoczył pośpiesznie z powozu, za nim wychyliła się instrukcye mu jeszcze dając kobiety nie młodéj twarz.... czerwona, niemal sina, ostra i niemiła. Mąż ciągle się ku niéj zwracał, biorąc rozkazy; ona gderała ciągle, okazując srogie nieukontentowanie, którego wyraz mąż oddawał zaraz służącemu... Tak marszcząc się i kwasząc wszyscy znikli w alei wiodącéj do dworku....
Stał on niedaleko, ukryty w drzewach, i stanowił sam piękny appartament gościnny. Niegdyś mieszkał w nim ojciec Ady, którego obyczaje i nawyknienia w pałacu mu wytrwać nie dawały. On to