Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

cu.... Niepodobna zresztą wymagać, aby jakiéjś w życiu nie szukała rozrywki....
— A! ma ich aż nadto moja kochana Ada, rzekła śmiejąc się kuzynka. Czyż nie dosyć jéj tego pół-waryata malarza, który nigdy nic ani narysować, ani odmalować nie potrafi? Ma muzyka, którego upiera się trzymać, choć tylko zgorszenie daje we dworze; a na ostatku i monomana tego Musiatowskiego. Dołożywszy jeszcze sensytywę i — mnie, bo muszę się zaliczyć do orszaku królowéj, czyżby już tego nie stało?
Zwróciła oczy na ks. prałata, który milczał bawiąc się fręzlami swojego czarnego pasa....
Zbliżyła się potém znowu ku uchu księdza kanonika....
— Ta biedna Karusia.... niech ks. prałat spojrzy, jak oczkiem goni to za pięknym Robertem, to za Mirosławem.... Albo się bardzo mylę, albo i ona jest jego lalkowatą pięknością zachwycona. Ile razy do niéj przemówi, rumieni się, mało jéj krew nie tryśnie z twarzy.
— O! toby było daleko prawdopodobniejsze i niebezpieczniejsze nad interesowanie się nim naszéj drogiéj pani — odparł kanonik....
— No — ja za nic nie ręczę! tajemniczo palec kładąc na ustach dokończyła panna Hortensya....