Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

stauracye starych obrazów, w których Mirosław był mistrzem, aby mu dać przytułek, chleb, a dla siebie mieć w rozprawach o sztuce bardzo miłego interlokutora....
Oblęcki jako sędzia piękna, jako estetyk i znawca w istocie był znakomitym, — rozmowa jego nauczająca, pomysły, jakie rzucał, genialne.... Panna Ada to się z nim sprzeczała, to od niego uczyła, a że napadały na nią całomiesięczne artystyczne miłośnictwa i gorączki, był jéj w domu potrzebny.... Miała dlań prawie takie względy, jakie się ma dla nieszczęśliwych, dla chorych i kalek. Takim się jéj wydawał ten człowiek, co śnił arcydzieła a tworzyć ich nie był w stanie, zrodzony na męczarnie Tantala, — który, mimo jawnéj nieudolności swéj, wyrzec się nie chciał kunsztu i miłował go miłością wielką, serdeczną, ofiarną.
Było to zresztą ciche, spokojne, łagodne, w pożyciu niezawadne stworzenie.... nie potrzebujące wiele.... Całe dni gotów był spędzać nad sztychami i rysunkami, lub nad kartonami swemi. Gdy mu myśl jaka dopiekła tak, że się wreszcie ważył na przeniesienie jéj na papier, zamykał się na klucz, nie jadł, nie wychodził, nikogo nie puszczał do siebie — rozogniał się, palił, zdało mu się, że zwycięży ten czar, to zaklęcie co go czyni bezsilnym.... Trwało to zwykle aż do ukończenia kartonu.... Stawał potém Mirosław przed nim,