Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

chybiłem tém, żem cię tak daleko od siebie odsunął. Tęskno mi samemu, niepokoję się.... Chciałbym cię mieć bliżéj. Trzeba będzie, jeśli się inaczéj nie da, z lichem odstąpić komu Zahaje — a inaczéj się urządzić....
— Ojciec kochany wie, że kontrakt dzierżawy subarendować nie dozwala — odezwał się Robert.
— Ekonoma posadzimy — gotowem dać Burakowskiego.
— Ernest dobry człowiek, ale na tamtém gospodarstwie rady sobie nie da....
— O! o! nie święci garnki lepią. Parę bąków strzeli i połapie się potém. Choćbyśmy jaki tysiąc stracili — bierz go licho....
Nie stawało argumentów Robertowi, zamilkł trochę lecz oko ojca łatwo mogło dojrzeć, że nowe projekta nie były mu po myśli. Tém mocniéj przy nich chciał obstawać, biorąc to za oznakę, że Robert istotnie — zaplątał się w Ruszkowie.
Rozeszli się o białym dniu.... powarzeni. — Trzeciego dnia major zapowiedział, że po rannym obiedzie pojadą do marszałka, który na wsi przebywał. Owdowiały pierwszy urzędnik powiatowy, miał, jak wiadomo, dwie córki wielce utalentowane, o których już Robert wiedział. Widywał je dziećmi jeszcze....
Dom głowy obywatelstwa, jak ona sama silił się na to, aby się wydawać bardzo pańsko i arystokra-