Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/221

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Pan nie jesteś leniwy do ruchu, do pracy ręcznéj, do myśliwstwa, do konia — ale masz rodzimy też wstręt do innego trudu....
— Bom się do niego nie wdrożył za młodu — rzekł Robert.
— Co to jest — za młodu — jak gdybyś pan już młodym nie był? zaprzeczyła gospodyni.
— Tak bardzo młodym nie jestem — odezwał się Robert; o! ho! wcale.... wcale....
Pułkownik począł się śmiać do rozpuku i pocałował go....
— Doskonały jesteś — mój drogi sensacie....
Rozśmiała się Ada, zniecierpliwiła tą lekką rozmową wesołą Hortensya. Nie mogła sobie wytłómaczyć tego, jak po scenie z kanonikiem, tegoż samego dnia Ada mogła być tak zupełnie swobodna i uśmiechnięta.
W chwilę potém złożyło się tak, że towarzystwo zostawiwszy pod werandą, panna Ada rozmawiając z Robertem wyprowadziła go do sali przyległéj, i chodząc po niéj długo z nim, do nadzwyczajnego stopnia zniecierpliwiła pannę Hortensyę.
Kuzynka siedząc na balkonie, przez okno widziała ruchy, uśmiechy, całą mimikę poufałéj konwersacyi, mimo największego natężenia słuchu, nie mogąc z niéj pochwycić ani jednego słowa.