Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jeżeli nie hreczkę siać? odparł Robert — nie umiem więcéj nic — i na nic się nie zdałem....
— Co za skromność! złośliwie syknęła panna Hortensya.
Robert spojrzał ku niéj łagodnie i bez urazy.
— Niech pani wierzy, że się do tego poczuwam co mówię! odpowiedział.
— A to źle — przerwała Ada — mężczyzna powinien wysoko patrzeć i sięgać....
Te dwuznaczne wyrazy, wywołały niezmiernie zdziwione spojrzenie Hortensyi na gospodynię — minkę osobliwą i potrząśnienie głową.
Robert na to odpowiedział:
— Komu starczą siły, zapewne — ja nie czuję się godnym niczego więcéj nad to, co jest mojém przeznaczeniem. I sieję i siać będę hreczkę....
— To przynajmniéj pszenicę! wtrącił pułkownik....
Rozśmiano się.
— Ja mam o panu daleko lepszą opinię — dodała Ada; — brak panu tylko woli i ochoty.... Czy to nasze rodzime lenistwo? przyznaj się....
— A może — zawsze wesoło mówił Jazyga, — ja nie wiem....
— Jabym sądziła, że to ono się w tę pokorę obszywa, mówiła Ada — porachuj się pan z sumieniem....
Robert ramionami ruszył — ona ciągnęła daléj: