Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kilka litografij przypominało towarzyszów broni i dowódców.... W ścisłym porządku stały tu fajki, kije, wisiały czapki i kapelusze.... U kominka, który major lubił, na wszelki wypadek leżał zapas drewek olchowych. Każda rzecz nietknięta czekała na jego przybycie.... i major ucieszył się znajdując na swém miejscu przedmioty, do których nawykł; smakowało mu nawet powietrze dworku, właściwy mu zapach.... bo każdy dom ma woń swoją, którą się czuje najlepiéj gdy się do niéj powraca.... W sypialnym pokoju zapach tytuniu i drewek z koszyka mieszał się razem.... Major czuł, że tu mu było najmiléj, najlepiéj. Przyszło na myśl, że dla Roberta trzeba będzie Zabliszki porzucić — westchnął — dla syna i ta ofiara nie była trudna.
Jazyga, któremu tu tak było dobrze, jak u Boga za piecem — sam się tak wyrażał — nie wiele dotąd z sąsiedztwem obcował. Z początku ludzie znając jego zamożność, garnęli się do niego, sądząc, że czasem z niéj korzystać będą mogli — gdy się potém okazało, iż był nadspodzianie nieużyty, trochę się usunęli. Oddalenie Roberta z okolicy wzięto też jako obrazę.... Ttómaczóno to sobie, że w sąsiedztwie major dla syna nie widział chyba partyi — i umyślnie go w świat wyprawił. Stosunki ze współobywatelami nie będąc złe, ścisłe bardzo nie były. Jazyga domator, najlepiéj lubił siedzieć u siebie w Żabliszkach. Spotykano się