Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sam się na dzierżawę przenieść do Zahajów. Zdaje mi się, że radby go ożenić!
Mówił to, nie otrzymując odpowiedzi długo, i w końcu spojrzał na stojącą przed sobą Adę. Uderzyła go bladość jéj twarzy, jakieś pomieszanie, zmiana rysów, coś jakby nagłe, niespodziane, za silne, aby skrytém być mogło, wrażenie.... Zmiarkowawszy, że troskliwy pułkownik przypatruje się jéj niespokojnie, panna Pretwiczówna przełożyła rękę do twarzy....
— Okrutnie mnie ząb zabolał — rzekła — ale już przechodzi....
— Wody może?
— Nic — nic — proszę cię, nic — to w chwili ustanie.... Mnie się to trafia — ja to znam, ból gwałtowny bardzo, ale krótki.... Już go nie ma.
Jakoż wkrótce twarz jéj odzyskała wyraz spokojny.
— W istocie, seryo — major ma taki zamiar? odezwała się wracając do rozmowy.
— Mówił mi o tém jako o rzeczy postanowionéj....
— Będziemy mieli miłego bardzo sąsiada, chłodno poczęła panna Ada.... pan się szczególniéj cieszyć tém możesz.... ale dla Roberta.... ja nie wiem czy to dobrze, że ojciec go tak rychło chce żenić....