Strona:Ada sceny i charaktery z życia powszedniego. T. 1.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

szeni płaszcza, otrząsł się z pyłu.... i milczący patrzał wyglądając folwarku.
Droga pomiędzy klombami wiodąca ku niemu, cienista, jak w parku starannie utrzymana, po bokach miała małe dworki z ogródkami.... Czuć tu było i dobry byt, i ład wielki, i porządek surowo trzymany, co się u nas rzadko na wsi zdarza. Nigdzie połamanego płotu, odartego drzewa, zdeptanéj murawy. Na podziw jakoś wyglądało wszystko po wojskowemu wymusztrowane.
Folwark, do którego jechali, już widać było, na tle także starych drzew, niby porządny dworek szlachecki, z dziedzińczykiem tak samo jak pałac ogrodzonym. Tu tylko ani chatki, ani odźwiernego nie znaleźli, i już Iwaś się zbierał z kozła skoczyć, aby zamknięte otwierać wrota, gdy z dworu, w szaréj kurtce wybiegł chłopak i uprzedził go. Z nim razem dwa psy gończe prześliczne, lśniące, wesołe, a przy nich wyżeł, szczekając śpieszyły do bramy....
W chwilę potém major stał w ganku i miał zapytać o pana.... gdy drzwi lewe w sieni otwarły się, i z nich szybkim krokiem wybiegł niemłody mężczyzna, z otwartemi rękami, rozjaśnioną twarzą, na powitanie.
— Major!!
— Pułkowniku kochany — tak — to ja!