Strona:Abramowski-braterstwo-solidarnosc-wspoldzialanie.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wielkiego — 450 milionów fr.; z rąk przemysłowców — 100 milionów fr. Z sumy 500 milionów fr. kapitału, nagromadzonego wtenczas w kasach kooperatyw, zaledwie tylko jedna trzecia była używana na obroty handlowe; reszta zaś, tj. przeszło 300 milionów pozostawało do użycia na rozmaite cele. Wiele kooperatyw lokuje swoje kapitały w domach mieszkalnych, które same budują; w Anglii zbudowały już 38 000 domów; a jedna tylko kooperatywa w Woolwich, w okolicach Londynu, zamierza zbudować sama, za własne kapitały, całe miasto nowe, składające się z 4000 domów, na które zakupiła już ogromne obszary gruntów. Karol Gide, cytując te cyfry, robi uwagę, że suma 370 milionów fr., którą mają do rozporządzenia swego, jako kapitały leżące, kooperatywy angielskie, równa się właśnie tej sumie, której niegdyś żądał od państwa niemieckiego sławny socjalista Lassalle, dla zorganizowania nowej produkcji kolektywnej. Państwo niemieckie zapomogi żądanej nie dało i produkcja kolektywna nie zorganizowała się. Nikt jednak wtedy nie przypuszczał jeszcze, że podobnie olbrzymie kapitały zgromadzą sami robotnicy za pomocą swoich stowarzyszeń spożywczych.
Zadziwiająca łatwość, z jaką kapitały gromadzą się w kooperatywach angielskich, doprowadza do tego, że mogą one odgrywać rolę prawdziwych banków rozporządzających milionowymi sumami. Gdzie indziej stowarzyszenia robotnicze domagają się rozmaitych zapomóg od państwa albo od zarządów miejskich; tam zaś spotykamy takie fakty, jak ten np., że jedno z wielkich miast Szkocji, liczące 700 tysięcy mieszkańców, Glasgow, zaciąga pożyczkę od Związku Kooperatyw Szkockich na sumę 10 milionów marek.
Z tych przykładów możemy już mieć pewne pojęcie, jak znakomitym mechanizmem do gromadzenia kapitałów ludowych są stowarzyszenia spożywcze. Gdzie tylko takie stowarzyszenie rozwija się; tam robi się zarazem wyłom w gospodarce kapitalistycznej, a przez ten wyłom wpływają do kas robotniczych dochody, które przedtem zabierali sklepikarze, kupcy i przemysłowcy. I zachodzi zjawisko nowe a ważne: oto w łonie samego kapitalizmu, w obliczu kolosalnych fortun prywatnych, rośnie i potężnieje wspólny majątek ludu pracującego i jego wspólna gospodarka.