wtedy tylko, gdy ludzie nauczyli się tego... Do czegóż zaś służyć może reforma społeczna, która nie reformuje samych ludzi?”[1].
W tym samym sensie przemawiają przedstawiciele ruchu robotniczego w Belgii. „W kooperatywie spożywczej — mówi Serwy — szukamy nie tylko korzyści ekonomicznych, nabywania lepszych towarów; patrzymy na nią jako na narzędzie wyzwolenia robotników. Mówiąc robotnikom, by się zajęli prowadzeniem swoich sklepów, piekarni, aptek itd., chcemy, aby zapoznali się oni z administracją interesów ekonomicznych, ze złożonym mechanizmem społecznym i przez to uzdolnili się do nowego ustroju; chcemy, aby kupując, sprzedając, produkując, poznawali oni z bliska i dokładnie kapitalistyczną produkcję i wymianę, spostrzegali jej błędy i poszukiwali metody, za pomocą której przejść można z indywidualnej gospodarki do zbiorowej”[2].
Moralne i wychowawcze znaczenie kooperatywy spożywczej podkreślał z wielką siłą Ludwik Bertrand, poseł socjalistyczny do parlamentu belgijskiego, w swojej przemowie na kongresie kooperatywnym w Brukseli 1901 r. „Przede wszystkim — mówił on — musimy uznać głośno tę wielką prawdę, że każdy naród ma takie instytucje, na jakie zasługuje. I musimy przyznać także, że socjaliści byli w błędzie rachując zbyt wiele na państwo w sprawie polepszenia losu najemników. Wmawiano w nas, że społeczeństwo burżuazyjne jest zgniłe i lada chwila runie samo przez się; a robotnicy czekali na tę ostateczną katastrofę z założonymi rękami, zapominając o tym, że wyzwolenie robotników musi być przez nich samych dokonane. To znaczy, że lud pracujący sam powinien organizować reformy, kształcić się moralnie i umysłowo; w kooperatywach zaś spożywczych znajduje do tego warunki i pole działania, tworząc instytucje pomocy wzajemnej i solidarności, oświaty i wychowania”.
Ten nowy kierunek — kooperatywny — jaki rozwija się obecnie wśród socjalizmu bardziej cywilizowanych krajów Europy, zmienia zasadniczo dotychczasowe zapatrywanie się na politykę robotniczą. Mniemanie, jakoby wszystko zależało od tego rządu „rewolucyjnego”,