Strona:Abramowski-braterstwo-solidarnosc-wspoldzialanie.pdf/267

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ma drogi na skróty i że bez przemiany dusz, sumień, etyki, „nadbudowy”, nie będzie pozytywnych przemian w „bazie”.
Być może dla niektórych nie zabrzmi to zbyt optymistycznie, ale znajdujemy się obecnie — my, sympatycy, członkowie i działacze spółdzielczości — w sytuacji podobnej do tej, jaką zastał Abramowski i jego towarzysze, ci malowniczo opisani przez Żeromskiego „czterej panowie”, w połowie pierwszej dekady XX wieku. Rozpoczynali oni wówczas swoje dzieło niemal od zera, tak jak po z górą stuleciu rozpoczynamy je my. Jesteśmy jednak bogatsi m.in. o wnioski i dorobek autora Idei społecznych kooperatyzmu. Dlatego też, dokonując edycji pism spółdzielczych Edwarda Abramowskiego, możemy powtórzyć za Stefanem Żeromskim:

Śpij spokojnie, jasny duchu!

Remigiusz Okraska
Redaktor naczelny pisma „Nowy Obywatel”
P.S. Serdecznie dziękuję Michałowi Sobczykowi za wiele cennych uwag dotyczących zarówno powyższego tekstu, jak i całej książki, a będących bez wątpienia wyrazem braterstwa w praktyce.