Strona:Abraham Penzik - Przyszły rząd Polski.pdf/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

towuje Kraj, Polonję amerykańską i reakcyjne oraz naiwne elementy wśród aljantów, do tego, co wedle zdania jej orędowników nastąpi. O legalności rządu na uchodźtwie nikt dziś tak głośno nie mówi, jak jego zagorzali przeciwnicy za życia generała Sikorskiego, t. j. sanatorzy. Dnia 30 grudnia 1943 pisał Ignacy Matuszewski w artykule p. t. „Przyjazd Premjera”: „Przecież Mikołajczyk jest premjerem konstytucyjnego rządu polskiego. Znaczy to, że ma prawo mówić imieniem Państwa Polskiego, że przemawia imieniem całego Państwa Polskiego, oraz że nikt inny pozbawiony konstytucyjnego tytułu, nie ma prawa występować w imieniu Państwa Polskiego.” Dlaczego on i jemu podobni tak obecnie piszą? Odpowiedź jest prosta: otóż dlatego, by już teraz zapewnić sankcję prawną dla tego wszystkiego, co sanacja zamierza uczynić w Kraju bezpośrednio po wojnie. A wszystko to, co oni zamierzają uczynić, będzie zgodne z Konstytucją kwietniową, a zatem prawnie uświęcone, choć to będzie ukryty lub jawny faszyzm.

Lud w Polsce tego nie zaaprobuje

Na szczęście okaże się, że reakcja pomyliła się w swych rachubach. To się już okazuje. Wątpliwości, co do możliwości powrotu niektórych rządów uchodźczych do kraju, a do nich zalicza się prócz rządu jugosłowiańskiego i greckiego także i rząd polski, już są wysuwane, i to niekoniecznie w Rosji Sowieckiej, lecz także w Anglji i w Ameryce, a to nie tylko w artykułach pism liberalnych, ale i konserwatywnych, jak Times londyński i nowojorski, a nadto przez takich mężów stanu, jakimi są Sekretarz Stanu Hull, Eden i minister stanu Law. Powiedzieli oni wyraźnie, że o formie rządu w krajach uwolnionych z pod okupacji niemieckiej decy-