Od lat kilku zupełnie zależałem pole gramatyki, a ugrzązłem, raczej pogrążyłem się w matematyce, nie jako fachowy, ale jak dyletant, samouczek, bez prawideł, wskazówek i znajomości powszechnie przyjętych formuł. Napisałem kwadraty i sześciany liczb od do z ich różnicami. Potęgowałem liczby małe: Przy tej pracy poznałem stosunki i prawidła, o których później się dowiedziałem, że nazywane są dwumianem Newton’a. Zastanawiając się nad stosunkami i prawami wykładników, wpadłem na trop, który mię doprowadził do zbadania wielokształtu podzielności liczb złożonych. Przytem zbadałem wszystkie liczby w zakresie numeracyi od do ; potem do . Za wskazówką i poradą Dra Webera zapisałem sobie dzieło Wertheima „Die Theorie der Zahlen“, ale jego wykład i znakowanie — dla mnie, jako laika, były orzechami zanadto twardemi na moje zęby. Zainteresowała mię jednak funkcya , jako mająca związek z moją analizą liczb w celu znalezienia prawideł, zapomocą których mógłbym poznać, która liczba jest pierwszą,