Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
JAN ARANY.

WALLIJSCY BARDOWIE.
Edvard Király, angol király
Leptet fakó lo va...

Siadł Ethward król, angielski król
Na bułanego konia.
— Chcę widzieć jak śród moich pól
Wallijskie kwitną błonia.

Czy jest tam rzeka, płodny grunt,
Czy łąki trawą lśnią?
Czy zrosił je zgnieciony bunt
Spiskowców żyzną krwią?

I czy jak chcę, wallijski lud
Szczęśliwy tak jest tam,
Jak gnane w jarzmie stada trzód
W cienie więziennych bram?

— Korony twojej, Panie, w krąg
Djamentem Walii błoń —
Tam szumi trawa bujnych łąk
I rzeki srebrna toń...

A, Panie, lud — wallijski lud
Szczęśliwy tak jak chcesz...
Tam w chatach głód — i mrok — i chłód
I cisza trupich rzesz!...

Siadł Ethward król, angielski król
Na bułanego konia —
Gdzie stanie — groby pośród pól
I nieme wszędy błonia.

Był zamek Montgomery zwan,
Król na noc zjechał tam —
I zamku Montgomery pan
Ugaszcza króla sam.

Ptactwa i ryb i dziczy huk,
Co tylko radzi gust —