Strona:Życie tygodnik Rok II (1898) wybór.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
„Onego czasu...“

Onego czasu przyszedł Mistrz — z górnej krainy
I szedł w dolinę cichych łez — wiecznych padołów,
A z Nim odwieczny pokój szedł — pokój aniołów
Ujarzmiać ziemskie syny zgliszcz — aniołów z gliny...

A miał On w sercu mordów lęk — bojaźń dzieciny;
Najcichszych uczniów z sobą brał — i apostołów
I szedł z miłością wielką w świat — na cichy połów,
Nieustraszony widnią mąk — za obce winy...

A miał nad światem dziwną moc — i władzę dziwną,
Chociaż nie dzierżył berła władz — ziemskiego tronu,
Ale z pokoju wity krzyż — gałąź oliwną...

A miał zaprawdę wielką moc — większą od tronu,
Gdy nad jeziorem w jasną noc — cisi i niemi
Stali uczniowie, a on rzekł: „Pokój na ziemi...“

Wł. Orkan.