Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/330

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nio — przy pomocy niemieckiego Boga, łodzi podwodnych i kolosalnych zapasów zboża i wszelkiego dobra, które niebawem zaczną napływać z Rosji i z Ukrainy. O tych zaczarowanych darach Wschodu mówiono oczywiście najwięcej, co natychmiast podchwycili dziennikarze i w kuszących artykułach pełnych lekkomyślnego okrucieństwa rozbestwiali żarłoczne żądze w narodzie głodomorów. Oblepiono mury wszystkich miast nowemi afiszami, wśród których celowały świetne martwe natury w postaci bochnów chleba, pieczonych kut i soczystych porozkrawanych szynek. Miljony ludzi gapiły się na przyobiecane cuda, wystając w ogonkach w długie zimowe noce i dławiąc się ościstym chlebem kartkowym. Ukraińskie kury i szynki prześladowały ludzi na jawie i we śnie, obrzydzając im do reszty wojenną strawę wraz z odżywczemi wynalazkami genjalnych filantropów lekarzy i kucharek, zalecających wyszukane przyprawy do rzeczy niejadalnych.
Jednak każdy inteligentny obserwator nie mógł nie zauważyć w tych czasach znacznego podniesienia ducha. Mówiono o decydującej ofensywie wiosennej, o kolosalnych przygotowaniach. Coprawda, Niemcy przeżyły już parokrotnie w tych latach kolosalne przygotowania i kolosalne ofensywy. Czyż nie kolosalne były Flandrja, Verdun, Somma? Ale za tym razem zamierzeń Głównej Kwatery nie można było określić tem pospolitem mianem. To, na co się zanosiło, przekraczało wszelką wyobraź-