Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tańcowuje ją z sali do jadalni, krążą dokoła wspaniale zastawionego stołu, potem wpadają do pustego, słabo oświetlonego pokoju, a potem już tańczą w ciemnościach. Ziemia wymyka się z pod ich stóp unoszą się w górę, wirują coraz szybciej i szybciej, kadet miażdży ją w uścisku i nagle żar i płomień ogarniają usta, płonie cała, wytryska z niej niepojęta, niezaznana, szalona radość... Co za wstyd... Co za szczęście...
Zasypia, ale coś ją ostrzega — nie śpij! Nasłuchuje — szmery w ciemnościach, mysz gryzie coś zapamiętale pod podłogą, mucha piszczy żałośnie, dręczona przez pająka. Mucha wysysana żywcem rozpaczliwie wibruje skrzydełkami, ciszej, mocniej, tony zmieniają się, dochodzą do najwyższego napięcia bólu, strachu... Greta nie może tego znieść, zrywa się i szuka pająka. Nie może znaleść kontaktu, nie może trafić do okna, błąka się w ciemnościach potrącając o mnóstwo nieznajomych sprzętów, albowiem jest w obcym domu. Mucha już ucichła. Obżarty pająk w ciemnościach rechoce szyderczym śmiechem. Jest to obrzydliwe i straszne. Teraz pająk jej szuka. Dygoce, z przerażenia nie może krzyczeć, ucieka macając wokoło, naraz rękami natrafia na okropną wielką głowę, łysą i lepką. Obejmują ją potężne macki, wielokrotne twarde, włochate ramiona oplątają się dokoła jej ramion, bioder, nóg, zawisa na niej ciężar, obala ją, przytłacza do ziemi, obrzydła, żarłoczna gęba wpija się w nią i ssie. Wówczas, starając się naśladować muchę, zaczyna