Strona:Żółty krzyż - T.I - Tajemnica Renu (Andrzej Strug).djvu/176

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

własną neutralność, obejdzie lewe skrzydło niemieckie poto, żeby niebawem pułki romańskie starły się z pułkami germańskiemi i na wspólnej od wieków ziemi helweckiej, na uciechę światu sprawiły sobie srogie lanie. Poco? Naco? Dla potwierdzenia mojej tezy, że ta wojna, poczęta w obłędzie, musi się zakończyć generalnem delirium świata. Na palcach można policzyć już nie ludy — ale ludzi, którzy oparli się szaleństwu. A więc tu obecna chluba rasy łacińskiej Romain Rolland, potem Liebknecht...
— No i pan...
— I ja! I ja! Panie Heim, ja przedewszystkiem, albowiem ja obchodzę się bez żadnej ideologji. Powiedziałem sobie: nie chcę, bo już nie mogę! Dlaczego nie mogę? Bo nie chcę, panie Heim! Tacy jak ja są rozstrzeliwani, a zatem człowiek mojego gatunku staje się rzadkością. Zatraca on odwagę bojową i zamienia ją na najwyższą w ludzkości odwagę — odwagę cywilną. Staje się rewolucjonistą bez haseł i frazesów, świadczy całem swojem jestestwem, że odrzuca prawa tego świata i przemoc obłędu, przed którym ukorzyli się wszyscy. Kiedyś mogą mi stawiać pomniki, narazie jestem tylko nędznym dezerterem.
Wykradziony notatnik znalazł się nazajutrz na swojem dawnem miejscu w walizeczce z gwarantowanym zamkiem. Dr. Heim pisał:
—...Tutejsza neutralna Europa na pierwszy rzut oka wydaje mi się bardziej pogmatwaną niż nawet