Strona:Świat R. I Nr 9 page 22 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ażeby pokazać nam komiczne zjawisko, zwane człowiekiem, w całej jego zdumiewającej okazałości — bierze to, co mu wpadnie pod rękę. Choćby to „coś" pochodziło z fabryki sztucznych kwiatów, albo z — farsy. Il s'en fiche. Nie znam wogóle pana dbającego tak mało o swą literacką „powagę" i godność. Wszystko mu jedno, czy go nazwą „wytwornym", czy „ordynarnym"; zajęty jest wyłącznie pokazywaniem nam swych dziwnych ludzkich figurek.
A technika tego „pokazywania" jest jedyna w swoim rodzaju. Ludzie u niego stopniowo „się odkrywają”. Jak w życiu, tak i w jego sztukach widzimy przy pierwszem spotkaniu całkiem innego człowieka, aniżeli później, po zawarciu z nim bliższej znajomości. W istocie jest to ten sam człowiek, co przedtem, ale teraz jest bez toalety, a przedtem był ubrany. Publiczność się dziwi i publiczność zarzuca autorowi brak konsekwencyi („bo przecież ten człowiek był w pierwszym akcie inny"). Ale sens komedyi i życia jest ten, że człowiek sam jest zawsze ten sam i zawsze inny (i zawsze jest dla siebie i bliźnich niespodzianką).
Pomimo, że Shaw „bierze, co mu wpadnie pod rękę" (choćby to coś pochodziło z fabryki sztucznych kwia-