Strona:Świat R. I Nr 16 page 10 2.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

widzom w teatrze. Bez tego nie miałaby także „Matka Ziemia" żadnego powodzenia. Ani żadna inna sztuka — bo on pisze „sztuki" — Halbego.
On pisze „sztuki“. Robi teatralnych ludzi, którzy mają różne teatralne przejścia, a kończą zawsze „nagłą a nieprzewidzianą" śmiercią. A robi ich niejako z musu dla „ożywienia krajobrazu“. Bo to pejzażysta.
Ojczyzną Halbego są Prusy Zachodnie. Okolica dwóch narodów: Niemców i — Polaków. Konsekwencyą tego nie może być miłość. Halbe jest zanadto Niemcem, aby nas kochał, a — mimo wszystko za mało artystą, aby się tego nie czuło jako „tendencyę“ w jego dramatach. To co mi psuło zawsze (nie przesadzajmy: czytałem tylko raz w życiu tę sztukę) lekturę jego „Młodości“ — to te, niby polskie, potwornie przekręcone wyrazy, które wplata w dyalog swych niby — polaków. Ale te irytujące szczególiki językowe znikną naturalnie w polskim przekładzie. A wszystko inne jest zanadto naiwne i jaskrawo umyślne, aby mogło obrazić naprawdę patryotyczne uczucia. Naprzykład to, że z dwóch księży w „Młodości“ typem mniej dodatnim i niesympatycznym jest Polak. To tylko razi jako brak niewinności artystycznej.
Wystawienie „Młodości“ na scenie polskiej, da się usprawiedliwić tylko z jednego punktu widzenia. A mianowicie, że sztuka (grana nie źle) wywołuje dość silną teatralną sensacyę, a tworzy zarazem ciekawy „przykład“ dramatycznej literatury niemieckiej z przed lat kilkunastu. Ma wszystkie znamiona ś. p. niemieckiego realizmu. A choć żadna może z osób dramatu nie ma krwi prawdziwej, to jednak w całości jest krew