Strona:Święty Franciszek Seraficki w pieśni.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

8. Niech nikt mię przeto nigdy nie gani, jeżeli taka miłość mię omamiła, nie masz serca, coby się obronić zdołało miłością zdjęte, aby mogło uciec. Niech każdy myśli, aby mu serce nie pękło, jak ma znieść taki upał. O, gdybym mógł znaleść, któryby zrozumiał, odczuł boleści, które dręczą me serce.

9. Niebo i ziemia woła i zawsze woła i wszystkie rzeczy, że kochać powinienem; każda rzecz mówi: całem sercem kochaj miłość, która cię uścisnęła. Miłość ta dlatego, że cię pożąda. tak usilnie wszystko uczyniła, by cię pociągnąć do siebie: to święte światło ma taką obfitość dobroci i łaskawości, że się to na zewnątrz rozlewa.

10. Miłości, chcę więcej, gdybym zdołał więcej, lecz jakżeż więcej, kiedy me serce nie ma więcej dać, jak mnie, choćbym pragnął więcej, nie mogę, to rzecz pewna. Wszystko dałem, by posiąść tego miłośnika, który mię tak odnowił. Piękności odwieczna, a nowa! Odkąd cię znalazłem, o światłości niezmierzona, otoczona miłym blaskiem.

11. Widząc taką piękność, zostałem porwany, nie wiem dokąd zaniesiony. Serce się stopiło, jak wosk, odnalazło się przemienione w Chrystusa: Nie znajdzie się nigdzie podobna zamiana. By przywdziać Chrystusa, obdarłem z szat siebie, serce mi się odmieniło, woła miłości, że aż słychać i myśl zamarła, taką (serce) czuje słodycz.

12. Duch omdlały od słodyczy cały wzdycha tylko za uściskami i im więcej przygląda się tej piękności, tem więcej odrzuca to, co jest poza nią. W Chrystusie odpoczywa, czując się bogatym, o sobie samym traci pamięć, nie troszczy się o żadną rzecz, nie chce, by mu