Strona:Pisma VI (Aleksander Świętochowski).djvu/110: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m obejście problemu z łamaniem wierszy |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 3: | Linia 3: | ||
{{tab}}'''Tadeusz''' ''(gorączkowo)''. Co ty ojcze, mówisz?<br /> |
{{tab}}'''Tadeusz''' ''(gorączkowo)''. Co ty ojcze, mówisz?<br /> |
||
{{tab}}'''Rafał.''' Ja mówię, że na konstytucyę wydaną przez Napoleona i równającą nas z chłopami nie pozwalam, chociaż mi ją na tym papierze wypisano i ogłosić kazano. ''(Tadeusz czyta niecierpliwie papier)''. Takiej herezyi dotąd żadne polskie usta wymówić nie śmiały, a ten europejski antychryst myśli, że wolę wieków jednem pociągnięciem pióra z Drezna przemaże.<br /> |
{{tab}}'''Rafał.''' Ja mówię, że na konstytucyę wydaną przez Napoleona i równającą nas z chłopami nie pozwalam, chociaż mi ją na tym papierze wypisano i ogłosić kazano. ''(Tadeusz czyta niecierpliwie papier)''. Takiej herezyi dotąd żadne polskie usta wymówić nie śmiały, a ten europejski antychryst myśli, że wolę wieków jednem pociągnięciem pióra z Drezna przemaże.<br /> |
||
{{tab}}'''Tadeusz''' ''(czytając)''. |
{{tab}}'''Tadeusz''' ''(czytając)''. »Wszyscy są równi wobec prawa; poddaństwo się znosi.« O dzięki ci wielki człowieku! Kazimiero — jesteś wolna!<br /> |
||
{{tab}}'''Rafał''' ''(odwróciwszy się podchodzi do Kazimiery)''. Kazimiera? Panna Kazimiera — wychowanica wojewodziny — na Boga, co to jest? W chłopskiem przebraniu...<br /> |
{{tab}}'''Rafał''' ''(odwróciwszy się podchodzi do Kazimiery)''. Kazimiera? Panna Kazimiera — wychowanica wojewodziny — na Boga, co to jest? W chłopskiem przebraniu...<br /> |
||
{{tab}}'''Kazimiera''' ''(przyciskając papier do serca)''. Jego poddanką byłam: on mi swoją niewolnicą być kazał, a ten papier niepodległą mi być pozwala.<br /> |
{{tab}}'''Kazimiera''' ''(przyciskając papier do serca)''. Jego poddanką byłam: on mi swoją niewolnicą być kazał, a ten papier niepodległą mi być pozwala.<br /> |
Wersja z 20:11, 20 cze 2015
Andrzej. Panu bratu widzę kieliszek te rzeczy opowiadał...
Rafał. Piłem, to piłem, za własne uczciwe dukaty, a nie za judaszowe srebrniki. Zresztą zobaczywszy pana, już się trochę wytrzeźwiłem... Tadeuszu, zakładamy protest i zawiązujemy konfederacyę... Napoleon czy nie Napoleon, nikt nie ma władzy bez naszej zgody praw nam narzucać i naszych przywilejów znosić.
Tadeusz (gorączkowo). Co ty ojcze, mówisz?
Rafał. Ja mówię, że na konstytucyę wydaną przez Napoleona i równającą nas z chłopami nie pozwalam, chociaż mi ją na tym papierze wypisano i ogłosić kazano. (Tadeusz czyta niecierpliwie papier). Takiej herezyi dotąd żadne polskie usta wymówić nie śmiały, a ten europejski antychryst myśli, że wolę wieków jednem pociągnięciem pióra z Drezna przemaże.
Tadeusz (czytając). »Wszyscy są równi wobec prawa; poddaństwo się znosi.« O dzięki ci wielki człowieku! Kazimiero — jesteś wolna!
Rafał (odwróciwszy się podchodzi do Kazimiery). Kazimiera? Panna Kazimiera — wychowanica wojewodziny — na Boga, co to jest? W chłopskiem przebraniu...
Kazimiera (przyciskając papier do serca). Jego poddanką byłam: on mi swoją niewolnicą być kazał, a ten papier niepodległą mi być pozwala.
Rafał. Jezus Marya! Przytomny już jestem, a jednak uszom własnym uwierzyć nie mogę. Tyle po-