Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/182: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
 
(Brak różnic)

Aktualna wersja na dzień 23:38, 19 lip 2021

Ta strona została przepisana.

— Jest... ten niecierpi niewiast, a ciągle o nich mówi — szepnął ze złośliwym uśmiechem Witold do Jakóba.
— Zrobi ktoś odkrycie w mózgu własnym i sądzi, że je uczynił w naturze, a wszyscy owczym pędem uznają to za prawdę rzeczywistą i zaczynają na niej budować swoje własne teorye, a na ich teoryach budują znowu inni, i tak powstają gmachy kilkopiętrowe, stojące dopóty, dopóki ktoś drugi nie odkryje znów w swoim mózgu czegoś innego, mającego więcej pozorów prawdy... Wtedy tamte padają jak domki z kart. Długie wieki przecież mniemano, że ziemia jest płaską, a sklepienie niebios wspiera się na kolumnach; potem że słońce spaceruje dokoła ziemi, aż przyszedł Kopernik i przekonał wszystkich, że jest inaczej.
— Czyż pan byłbyś przeciwnikiem dociekań naukowych, pan, uczony? — zapytał Warburton zdziwiony.
— Przeciwnikiem? bynajmniej, jestem tylko przeciwnikiem pychy uczonych. Ja sam uczę się ciągle, badam, szukam, ale nie chełpię się nigdy, że wiem coś na pewno, bo przekonałem się nieraz, że gdy mi się wydawało iż jestem u źródła prawdy, byłem od niej daleko... Bóg tylko jeden jest prawdą nieomylną. On trzyma w swych potężnych dłoniach końce osi ziemskiej i kieruje przelewaniem się oceanów od bieguna do bieguna. On nadał światu prawa niezmienne i wyznaczył drogi gwiazdom. On niepojęty i niezbadany, korzy pychę rozumu ludzkiego, ukazując mu w dawnych cmentarzyskach szczątki wymarłej od wieków fauny i flory, i mówi: „Proch jesteś i w proch się obrócisz.“
Strand mówił z zapałem, a ostatnie jego wyrazy pogrążyły wszystkich w zamyślenie. Chwilę panowało milczenie, wreszcie Warburton przerwał je, zwracając się do Jakóba.
— Czekamy drugiego aktu tragedyi, doktorze. A najprzód, jak wyglądały Tatry zmartwychpowstałe?
— Nie były one tak wysokie jak dziś, ale stanowiły raczej grupę wzgórz. Krajobraz był różny od poprzedniego. Liczne Dęby o liściach zawsze zielonych, tworzyły razem z Figowcami, Magnoliami oraz gatunkami Protaceów i Merikaceów, las mięszany, uderzający rozmaitością typów, mięszaniną rodzajów właściwych obecnie strefie zwrotnikowej z jednej, a strefie drzew zielonych z drugiej strony. Skąpe są drzewa iglaste podobne do Cedrów i Cyprysów, ale są Palmy o liściach wachlarzowatych i pierzastych, są gęstwiny Bambusów, Pandany o długich, wązkich liściach, wsparte na rusztowaniu korzeni powietrznych, są jeszcze tu i owdzie przysadziste pnie Sagowców, wysmukłe pnie drzewiastych Paproci, a przedewszystkiem las wyniosłych drzew zwrotnikowych o liściach wielkich, Lip, Fig, drzew Chlebowych, z ljanami pnących się Winorośli i Bluszczów.