Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/422: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Nie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 26: Linia 26:
{{f|w=85%|h=normal|przed=15px|po=15px|{{tab}}Wszystkie „Pieśni“ Petrarki przełożył F. Faleński (Warszawa 1881).}}
{{f|w=85%|h=normal|przed=15px|po=15px|{{tab}}Wszystkie „Pieśni“ Petrarki przełożył F. Faleński (Warszawa 1881).}}
{{---|po=20px}}
{{---|po=20px}}
<section end="Petrarka"/>
<section end="Petrarka"/><section begin="Bokacyusz"/>
{{c|IV. Bokacyusz.|w=150%|po=15px}}
{{c|IV. Bokacyusz.|w=150%|po=15px}}
<section begin="Sokół"/>
<section end="Bokacyusz"/><section begin="Sokół"/>
{{c|Sokół (Z „Dekameronu“ V, 9.)|w=120%|po=15px}}
{{c|Sokół (Z „Dekameronu“ V, 9.)|w=120%|po=15px}}
{{JustowanieStart2}}
<div style="text-align:justify">
{{tab}}Filomena<ref>Jedna z dam, należących do towarzystwa, które opowiada sobie nowele „Dekameronu“.</ref> skończyła opowieść swoją. Wówczas królowa<ref>Królową dnia tego była Fiametta.</ref>, widząc, że oprócz Dionea<ref>Jeden z mężczyzn, należących do tegoż towarzystwa.</ref>, który miał kończyć dzień na mocy danego mu przywileju, ona tylko nie opowiadała jeszcze, z wesołą twarzą w te słowa zaczęła:<br>
{{tab}}Filomena<ref>Jedna z dam, należących do towarzystwa, które opowiada sobie nowele „Dekameronu“.</ref> skończyła opowieść swoją. Wówczas królowa<ref>Królową dnia tego była Fiametta.</ref>, widząc, że oprócz Dionea<ref>Jeden z mężczyzn, należących do tegoż towarzystwa.</ref>, który miał kończyć dzień na mocy danego mu przywileju, ona tylko nie opowiadała jeszcze, z wesołą twarzą w te słowa zaczęła:<br>
{{tab}}— Na mnie tedy kolej przychodzi i oto chcę wywiązać się z przyjemnego mojego obowiązku powieścią, która nieco z poprzednią ma podobieństwa. Tę tylko z niej szczególną wyciągniecie korzyść, kochane przyjaciółki, iż nauczycie się, jaką władzę mają wdzięki wasze nad szlachetnemi sercami, ale zarazem i tego, żeście powinny względów swoich z własnej woli udzielać, a nie spuszczać się na los szczęścia, który zwyczajnie najdziwaczniej dary swoje rozdziela.<br>
{{tab}}— Na mnie tedy kolej przychodzi i oto chcę wywiązać się z przyjemnego mojego obowiązku powieścią, która nieco z poprzednią ma podobieństwa. Tę tylko z niej szczególną wyciągniecie korzyść, kochane przyjaciółki, iż nauczycie się, jaką władzę mają wdzięki wasze nad szlachetnemi sercami, ale zarazem i tego, żeście powinny względów swoich z własnej woli udzielać, a nie spuszczać się na los szczęścia, który zwyczajnie najdziwaczniej dary swoje rozdziela.<br>
Stopka (noinclude):Stopka (noinclude):
Linia 1: Linia 1:
{{JustowanieKoniec2}}
</div><references/></div>
<references/></div>
__NOEDITSECTION__
__NOEDITSECTION__

Wersja z 00:35, 25 gru 2017

Ta strona została przepisana.
—   408   —

Ten jeszcze kwiatek u jej stóp się ściele,
Ten w powietrzu, nim padł na nią,
Zda się szeleście: „Miłość tu jest panią“.

Wtedym nieraz myślał skrycie,
Dziwną grozą owładnięty:
Toż pewnie tylko snów są rajskich dziwa! —
Tak w zapomnień mych zachwycie
Boskie twarzy jej ponęty.
Uśmiech, co słodkim dreszczem wskroś przeszywa,
Wzroku jej wymowa tkliwa,
Wiedzę prawdy we mnie złamie,
Że pytałem roztęskniony:
Jak i kiedym zszedł w te strony?
Bom sądził biedny, żem już w niebios bramie,
Odkąd wszędzie, gdzie się schronię,
Spokoju nie znam, prócz w tej jednej stronie....

Pieśni! tyś zdobna w promieniste znamię!
Więc z twej kniei w świat idź śmiało
Brzmieć między ludźmi godną Laury chwalą!

(F. Faleński).
Wszystkie „Pieśni“ Petrarki przełożył F. Faleński (Warszawa 1881).

IV. Bokacyusz.
Sokół (Z „Dekameronu“ V, 9.)

Filomena[1] skończyła opowieść swoją. Wówczas królowa[2], widząc, że oprócz Dionea[3], który miał kończyć dzień na mocy danego mu przywileju, ona tylko nie opowiadała jeszcze, z wesołą twarzą w te słowa zaczęła:
— Na mnie tedy kolej przychodzi i oto chcę wywiązać się z przyjemnego mojego obowiązku powieścią, która nieco z poprzednią ma podobieństwa. Tę tylko z niej szczególną wyciągniecie korzyść, kochane przyjaciółki, iż nauczycie się, jaką władzę mają wdzięki wasze nad szlachetnemi sercami, ale zarazem i tego, żeście powinny względów swoich z własnej woli udzielać, a nie spuszczać się na los szczęścia, który zwyczajnie najdziwaczniej dary swoje rozdziela.

Wiedzcie tedy, że przed niedawnemi czasy żył w mieście naszem i dziś jeszcze może żyje niejaki Coppo di Borghese Domenichi, mąż, który u wszystkich wielkiego poważania używał i więcej
  1. Jedna z dam, należących do towarzystwa, które opowiada sobie nowele „Dekameronu“.
  2. Królową dnia tego była Fiametta.
  3. Jeden z mężczyzn, należących do tegoż towarzystwa.