Strona:PL Aleksander Fredro - Dzieła tom I.djvu/065: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
m drobne redakcyjne |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
{{centruj|'''Flora.'''}} |
{{centruj|'''Flora.'''}} |
||
<poem>Dla wielkich w dostojeństwie najmniejszy frasunek; |
<poem>Dla wielkich w dostojeństwie najmniejszy frasunek; |
||
O |
O moję teraz łaskę świat będzie się starać, |
||
Moim wzrokiem nagradzać potrafię i karać, |
Moim wzrokiem nagradzać potrafię i karać, |
||
Szacunek szlachty panom jest winną daniną, |
Szacunek szlachty panom jest winną daniną, |
||
Linia 13: | Linia 13: | ||
Zadziwia mnie, oświeca, razem czucie zmienia.</poem><br /> |
Zadziwia mnie, oświeca, razem czucie zmienia.</poem><br /> |
||
{{centruj|'''Flora.'''}} |
{{centruj|'''Flora.'''}} |
||
<poem> |
<poem>Zatém związek zerwany?...</poem><br /> |
||
{{centruj|'''Lubomir.'''}} |
{{centruj|'''Lubomir.'''}} |
||
<poem>{{tab|150}}Za twą łaskę liczę; |
<poem>{{tab|150}}Za twą łaskę liczę; |
||
Żegnam |
Żegnam cię więc, żałuję, jednak szczęścia życzę. |
||
{{tab|240}}(odchodzi)</poem><br /> |
{{tab|240}}(odchodzi)</poem><br /> |
||
{{---}}<br /> |
{{---}}<br /> |
||
Linia 25: | Linia 25: | ||
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki, |
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki, |
||
Których często powabne zniewalają wdzięki.</poem> |
Których często powabne zniewalają wdzięki.</poem> |
||
{{centruj|''(po |
{{centruj|''(po krótkiem milczeniu)''}} |
||
<poem>Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco, |
<poem>Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco, |
||
Lecz zwykle nasze gusta z godzinami lecą; |
Lecz zwykle nasze gusta z godzinami lecą; |
||
Co wczoraj było pięknem, dziś brzydkiem być może, |
Co wczoraj było pięknem, dziś brzydkiem być może, |
||
Mamże dla |
Mamże dla dawnéj woni, zwiędłą nosić różę?</poem> |
Wersja z 22:24, 15 cze 2015
Poufałości z sobą nie miejmy za wiele,
Myśląc o wzrastającym pośród nas przedziele.
Niszczysz miłość ku sobie, zostawże szacunek.
Dla wielkich w dostojeństwie najmniejszy frasunek;
O moję teraz łaskę świat będzie się starać,
Moim wzrokiem nagradzać potrafię i karać,
Szacunek szlachty panom jest winną daniną,
A ich złość i obmowa pośród wzgardy giną.
Tak? nie mam co powiedzieć, ten sposób myślenia
Zadziwia mnie, oświeca, razem czucie zmienia.
Zatém związek zerwany?...
Za twą łaskę liczę;
Żegnam cię więc, żałuję, jednak szczęścia życzę.
(odchodzi)
Flora. (sama)
Straszna rozpacz nim miota, zazdrość go pożera,
Ale wszak on nie pierwszy z miłości umiera;
Darmo wszystkich nagradzać darem naszej ręki,
Których często powabne zniewalają wdzięki.
Wprawdzie dawnemi czasy lubiłam go nieco,
Lecz zwykle nasze gusta z godzinami lecą;
Co wczoraj było pięknem, dziś brzydkiem być może,
Mamże dla dawnéj woni, zwiędłą nosić różę?