Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/191: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
m AkBot przeniósł stronę Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/189 na Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/191, bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem: renumeracja
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
{{tab}}Otworzył pudełko od cygar i wysypał na stół około trzydziestu kamieni, których wielkość wahała się między ziarnkiem grochu a orzechem.<br>
{{tab}}Otworzył pudełko od cygar i wysypał na stół około trzydziestu kamieni, których wielkość wahała się między ziarnkiem grochu a orzechem.<br>
{{tab}}— Mnie należało wtajemniczyć was wówczas w całą sprawę, ale wiem, że diamenty są dla laika zawsze jakiemś nieznanem „x“, gdyż {{korekta|wartość, ich|wartość ich,}} bez względu na rozmiar zależy od koloru i czystości wody. Dlatego, nic nie wspominając nikomu, zabrałem je z sobą i zaraz po powrocie do Londynu kazałem je ocenić i zlekka {{korekta|oszlifować“.|oszlifować.}}<br>
{{tab}}— Mnie należało wtajemniczyć was wówczas w całą sprawę, ale wiem, że djamenty są dla laika zawsze jakiemś nieznanem „x“, gdyż {{korekta|wartość, ich|wartość ich,}} bez względu na rozmiar zależy od koloru i czystości wody. Dlatego, nic nie wspominając nikomu, zabrałem je z sobą i zaraz po powrocie do Londynu kazałem je ocenić i zlekka {{korekta|oszlifować“.|oszlifować.}}<br>
{{tab}}Wyjął z kieszeni maleńkie tekturowe pudełeczko i wytrząsnął zeń na stół wspaniały brylant, jeden z największych jakie w mem życiu widziałem.<br>
{{tab}}Wyjął z kieszeni maleńkie tekturowe pudełeczko i wytrząsnął zeń na stół wspaniały brylant, jeden z największych jakie w mem życiu widziałem.<br>
{{tab}}— Otóż wyniki — rzekł — jubiler ocenia te djamenty, przynajmniej na dwieście tysięcy funtów. Oczywiście dzielimy tę sumę na cztery równe części. Nie chcę słyszeć żadnych protestów. No a teraz, profesorze — zwrócił się do Challengera — niech mi pan powie, co pan pocznie ze swemi pieniędzmi?<br>
{{tab}}— Otóż wyniki — rzekł — jubiler ocenia te djamenty, przynajmniej na dwieście tysięcy funtów. Oczywiście dzielimy tę sumę na cztery równe części. Nie chcę słyszeć żadnych protestów. No a teraz, profesorze — zwrócił się do Challengera — niech mi pan powie, co pan pocznie ze swemi pieniędzmi?<br>

Wersja z 22:34, 11 lip 2020

Ta strona została skorygowana.

Otworzył pudełko od cygar i wysypał na stół około trzydziestu kamieni, których wielkość wahała się między ziarnkiem grochu a orzechem.
— Mnie należało wtajemniczyć was wówczas w całą sprawę, ale wiem, że djamenty są dla laika zawsze jakiemś nieznanem „x“, gdyż wartość, ich bez względu na rozmiar zależy od koloru i czystości wody. Dlatego, nic nie wspominając nikomu, zabrałem je z sobą i zaraz po powrocie do Londynu kazałem je ocenić i zlekka oszlifować“.
Wyjął z kieszeni maleńkie tekturowe pudełeczko i wytrząsnął zeń na stół wspaniały brylant, jeden z największych jakie w mem życiu widziałem.
— Otóż wyniki — rzekł — jubiler ocenia te djamenty, przynajmniej na dwieście tysięcy funtów. Oczywiście dzielimy tę sumę na cztery równe części. Nie chcę słyszeć żadnych protestów. No a teraz, profesorze — zwrócił się do Challengera — niech mi pan powie, co pan pocznie ze swemi pieniędzmi?
— Jeśli istotnie, milordzie, upiera się pan przy tak wspaniałomyślnym podziale — odparł Challenger — to ufunduję prywatne muzeum, co jest oddawna mojem marzeniem.
— A pan, Summerlee?
— Co do mnie usunę się z profesury, co mi da możność zakończyć klasyfikację skamieniałości pokładów kredowych.
— Ja zaś — rzekł lord John — zorganizuję no-