Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/181: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
m AkBot przeniósł stronę Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/179 na Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/181, bez pozostawienia przekierowania pod starym tytułem: renumeracja
 
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
niecznie na przedhistorycznem płaskowzgórzu (oklaski).<br>
niecznie na przedhistorycznem płaskowzgórzu (oklaski).<br>
{{tab}}Profesor Challenger. — Chylę głowę przed pańską naukową powagą, aczkolwiek przyznaję, że imię pańskie jest mi dość nieznane. Pomijając więc kwestię kollekcji i fonografji przechodzę do wiadomości, któreśmy przywieźli, a które rzucają światło na zagadnienia dotychczas niewyjaśnione, np. o obyczajach pterodaktylów (krzyki „blaga“), twierdzę, iż obyczaje pterodaktylów są nam doskonale znane. Posiadam w portfelu fotografję tych stworzeń, zrobioną z natury i zdolną przekonać....<br>
{{tab}}Profesor Challenger. — Chylę głowę przed pańską naukową powagą, aczkolwiek przyznaję, że imię pańskie jest mi dość nieznane. Pomijając więc kwestję kollekcji i fotografji, przechodzę do wiadomości, któreśmy przywieźli, a które rzucają światło na zagadnienia dotychczas niewyjaśnione, np. o obyczajach pterodaktylów (krzyki „blaga“), twierdzę, iż obyczaje pterodaktylów są nam doskonale znane. Posiadam w portfelu fotografję tych stworzeń, zrobioną z natury i zdolną przekonać....<br>
{{tab}}Dr. Illingworth: Żadna fotografja nas nie przekona.<br>
{{tab}}Dr. Illingworth: Żadna fotografja nas nie przekona.<br>
{{tab}}Profesor Challenger: Chciałby pan może ujrzeć pterodaktyle w naturze?<br>
{{tab}}Profesor Challenger: Chciałby pan może ujrzeć pterodaktyle w naturze?<br>
Linia 6: Linia 6:
{{tab}}Profesor Challenger: I toby pana przekonało?<br>
{{tab}}Profesor Challenger: I toby pana przekonało?<br>
{{tab}}Dr. Illingworth (śmiejąc się): Oczywiście.<br>
{{tab}}Dr. Illingworth (śmiejąc się): Oczywiście.<br>
{{tab}}Wówczas zdarzył się wypadek sensacyjny — tak sensacyjny, iż niemasz równego mu w rocznikach zebrań naukowych. Profesor Challenger dał ręką znak, i natychmiast kolega nasz, p. E. D. Malone podniósł się i zeszedł z estrady; po chwili jednak wrócił w towarzystwie olbrzymiego negra, a obydwaj dźwigali wielką, kwadratowa, widocznie bardzo ciężką skrzynię, którą postawili przed profesorem Challengerem. Głęboka cisza zapanowała na sali; uwaga każdego z obecnych skierowa-
{{tab}}Wówczas zdarzył się wypadek sensacyjny — tak sensacyjny, iż niemasz równego mu w rocznikach zebrań naukowych. Profesor Challenger dał ręką znak, i natychmiast kolega nasz, p.&nbsp;E.&nbsp;D.&nbsp;Malone podniósł się i zeszedł z estrady; po chwili jednak wrócił w towarzystwie olbrzymiego negra, a obydwaj dźwigali wielką, kwadratowa, widocznie bardzo ciężką skrzynię, którą postawili przed profesorem Challengerem. Głęboka cisza zapanowała na sali; uwaga każdego z obecnych skierowa-

Aktualna wersja na dzień 22:02, 11 lip 2020

Ta strona została skorygowana.

niecznie na przedhistorycznem płaskowzgórzu (oklaski).
Profesor Challenger. — Chylę głowę przed pańską naukową powagą, aczkolwiek przyznaję, że imię pańskie jest mi dość nieznane. Pomijając więc kwestję kollekcji i fotografji, przechodzę do wiadomości, któreśmy przywieźli, a które rzucają światło na zagadnienia dotychczas niewyjaśnione, np. o obyczajach pterodaktylów (krzyki „blaga“), twierdzę, iż obyczaje pterodaktylów są nam doskonale znane. Posiadam w portfelu fotografję tych stworzeń, zrobioną z natury i zdolną przekonać....
Dr. Illingworth: Żadna fotografja nas nie przekona.
Profesor Challenger: Chciałby pan może ujrzeć pterodaktyle w naturze?
Dr. Illingworth: Bezwątpienia.
Profesor Challenger: I toby pana przekonało?
Dr. Illingworth (śmiejąc się): Oczywiście.
Wówczas zdarzył się wypadek sensacyjny — tak sensacyjny, iż niemasz równego mu w rocznikach zebrań naukowych. Profesor Challenger dał ręką znak, i natychmiast kolega nasz, p. E. D. Malone podniósł się i zeszedł z estrady; po chwili jednak wrócił w towarzystwie olbrzymiego negra, a obydwaj dźwigali wielką, kwadratowa, widocznie bardzo ciężką skrzynię, którą postawili przed profesorem Challengerem. Głęboka cisza zapanowała na sali; uwaga każdego z obecnych skierowa-