Strona:William Yeats-Opowiadania.djvu/134: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Pywikibot touch edit |
|||
Status strony | Status strony | ||
- | + | Skorygowana | |
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
w jej blasku, bo i ona i grad i ulewy i pioruny idą drogą, która jest niedostępną i {{Korekta|zabójcza|zabójczą}} dla ludzi śmiertelnych! Prawodawcy i pieśniarze, żyjcie zgodnie z waszemi upodobaniami i powołajcie Eochę Popędliwego, by władał nad wami, gdyż ja wyruszam, by odnaleźć swych pobratymów.<br |
w jej blasku, bo i ona i grad i ulewy i pioruny idą drogą, która jest niedostępną i {{Korekta|zabójcza|zabójczą}} dla ludzi śmiertelnych! Prawodawcy i pieśniarze, żyjcie zgodnie z waszemi upodobaniami i powołajcie Eochę Popędliwego, by władał nad wami, gdyż ja wyruszam, by odnaleźć swych pobratymów.<br> |
||
{{tab}}Rzekłszy to zstąpił pomiędzy nich, wyrwał z włosów jednego, a następnie drugiego pęk piór siwego jastrzębia i rozsypawszy je po wyściełanej podłodze, wyszedł z grodziszcza. Nikt nie odważył się pójść w jego ślady, gdyż oczy mu błyszczały, niby ślepia ptaka drapieżnego; odtąd też nikt go już nigdy nic obaczył, ani nie usłyszał jego głosu. Niektórzy przypuszczali, że zamieszkał na wieki pośród złych duchów, inni zasię utrzymywali, że przebywał odtąd pomiędzy czarnemi i strasznemi boginkami, co przez noc całą wysiadują nad bajorami w ostępach, przyglądając się gwiazdom wschodzącym i zachodącym w tych odludnych toniach zwierciadlanych.<br |
{{tab}}Rzekłszy to zstąpił pomiędzy nich, wyrwał z włosów jednego, a następnie drugiego pęk piór siwego jastrzębia i rozsypawszy je po wyściełanej podłodze, wyszedł z grodziszcza. Nikt nie odważył się pójść w jego ślady, gdyż oczy mu błyszczały, niby ślepia ptaka drapieżnego; odtąd też nikt go już nigdy nic obaczył, ani nie usłyszał jego głosu. Niektórzy przypuszczali, że zamieszkał na wieki pośród złych duchów, inni zasię utrzymywali, że przebywał odtąd pomiędzy czarnemi i strasznemi boginkami, co przez noc całą wysiadują nad bajorami w ostępach, przyglądając się gwiazdom wschodzącym i zachodącym w tych odludnych toniach zwierciadlanych.<br> |
||
{{***2||0.5}} |
{{***2||0.5}} |
||
<br |
<br><br> |
Wersja z 19:16, 19 maj 2019
w jej blasku, bo i ona i grad i ulewy i pioruny idą drogą, która jest niedostępną i zabójcza dla ludzi śmiertelnych! Prawodawcy i pieśniarze, żyjcie zgodnie z waszemi upodobaniami i powołajcie Eochę Popędliwego, by władał nad wami, gdyż ja wyruszam, by odnaleźć swych pobratymów.
Rzekłszy to zstąpił pomiędzy nich, wyrwał z włosów jednego, a następnie drugiego pęk piór siwego jastrzębia i rozsypawszy je po wyściełanej podłodze, wyszedł z grodziszcza. Nikt nie odważył się pójść w jego ślady, gdyż oczy mu błyszczały, niby ślepia ptaka drapieżnego; odtąd też nikt go już nigdy nic obaczył, ani nie usłyszał jego głosu. Niektórzy przypuszczali, że zamieszkał na wieki pośród złych duchów, inni zasię utrzymywali, że przebywał odtąd pomiędzy czarnemi i strasznemi boginkami, co przez noc całą wysiadują nad bajorami w ostępach, przyglądając się gwiazdom wschodzącym i zachodącym w tych odludnych toniach zwierciadlanych.
∗ ∗
∗ |