Strona:William Yeats-Opowiadania.djvu/126: Różnice pomiędzy wersjami

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
[wersja przejrzana][wersja przejrzana]
Pywikibot touch edit
Anwar2 (dyskusja | edycje)
Status stronyStatus strony
-
Przepisana
+
Skorygowana
Treść strony (podlegająca transkluzji):Treść strony (podlegająca transkluzji):
Linia 1: Linia 1:
trzepotało, jak ptaszyna w sidłach z włókien srebrzystych.<br />
trzepotało, jak ptaszyna w sidłach z włókien srebrzystych.<br>
{{tab}}Potem inna zabrała głos:<br />
{{tab}}Potem inna zabrała głos:<br>
{{tab}}— Siostrzyce, poznałam go, gdyż serce jego śpiewało, jak ptaszę, co jest szczęśliwe w klatce srebrzystej.<br />
{{tab}}— Siostrzyce, poznałam go, gdyż serce jego śpiewało, jak ptaszę, co jest szczęśliwe w klatce srebrzystej.<br>
{{tab}}Potem zaśpiewały wszystkie społem, a te, co były najbliżej, chybotały kołyskę długiemi, pomarszczonemi palcami; głosy ich były jużto wdzięczne i pieszczotliwe, jużto niby hucząca w boru wichura. Oto słowa ich pieśni:<br />
{{tab}}Potem zaśpiewały wszystkie społem, a te, co były najbliżej, chybotały kołyskę długiemi, pomarszczonemi palcami; głosy ich były jużto wdzięczne i pieszczotliwe, jużto niby hucząca w boru wichura. Oto słowa ich pieśni:<br>
<poem>
<poem>
Uchodzi z myśli, co uszło z przed źrenic!
Uchodzi z myśli, co uszło z przed źrenic! Już dawno ludzie — męże czy niewiasty — O ciężkiej woli, lecz głowie pierzastej, Zabrali placki nam z ofiarnych pszenic, Zabrali nasze ołtarze kamienne...
Jeno grad, deszcz, grom i serca z czerwieni, Którą moc nasza w siwiznę przemieni — Póki czas płynie, zostają niezmienne...
Już dawno ludzie — męże czy niewiasty —
O ciężkiej woli, lecz głowie pierzastej,
Zabrali placki nam z ofiarnych pszenic,
Zabrali nasze ołtarze kamienne...
Jeno grad, deszcz, grom i serca z czerwieni,
Którą moc nasza w siwiznę przemieni —
Póki czas płynie, zostają niezmienne...
</poem>
</poem>
{{tab}}Gdy śpiew ucichł, starucha, co przemawiała przódziej, rzekła:<br />
{{tab}}Gdy śpiew ucichł, starucha, co przemawiała przódziej, rzekła:<br>
{{tab}}— Już nic tu nie mamy do roboty, jak tylko zmieszać kroplę naszej krwi z jego krwią.<br />
{{tab}}— Już nic tu nie mamy do roboty, jak tylko zmieszać kroplę naszej krwi z jego krwią.<br>
{{tab}}Zadrasnęła się w ramię ostrym koniuszkiem wrzeciona, które na jej rozkaz przyniosła mamka, upuściła kroplę krwi, sinej jak mgła, na wargi niemowlęcia i przepadła w ciemności. Wtedy i {{pp|po|zostałe}}
{{tab}}Zadrasnęła się w ramię ostrym koniuszkiem wrzeciona, które na jej rozkaz przyniosła mamka, upuściła kroplę krwi, sinej jak mgła, na wargi niemowlęcia i przepadła w ciemności. Wtedy i {{pp|po|zostałe}}

Wersja z 10:55, 19 maj 2019

Ta strona została skorygowana.

trzepotało, jak ptaszyna w sidłach z włókien srebrzystych.
Potem inna zabrała głos:
— Siostrzyce, poznałam go, gdyż serce jego śpiewało, jak ptaszę, co jest szczęśliwe w klatce srebrzystej.
Potem zaśpiewały wszystkie społem, a te, co były najbliżej, chybotały kołyskę długiemi, pomarszczonemi palcami; głosy ich były jużto wdzięczne i pieszczotliwe, jużto niby hucząca w boru wichura. Oto słowa ich pieśni:

Uchodzi z myśli, co uszło z przed źrenic! Już dawno ludzie — męże czy niewiasty — O ciężkiej woli, lecz głowie pierzastej, Zabrali placki nam z ofiarnych pszenic, Zabrali nasze ołtarze kamienne...
Jeno grad, deszcz, grom i serca z czerwieni, Którą moc nasza w siwiznę przemieni — Póki czas płynie, zostają niezmienne...

Gdy śpiew ucichł, starucha, co przemawiała przódziej, rzekła:
— Już nic tu nie mamy do roboty, jak tylko zmieszać kroplę naszej krwi z jego krwią.
Zadrasnęła się w ramię ostrym koniuszkiem wrzeciona, które na jej rozkaz przyniosła mamka, upuściła kroplę krwi, sinej jak mgła, na wargi niemowlęcia i przepadła w ciemności. Wtedy i po-

107