Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/393: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
Nowa strona |
+ |
||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 16: | Linia 16: | ||
::Obaj mają łbiska głupie! |
::Obaj mają łbiska głupie! |
||
:::::''(Edw. Grabowski)''. |
:::::''(Edw. Grabowski)''. |
||
</poem> |
|||
{{tab}}Kupiec zostaje ze swą skargą oddalony, a przebiegły owczarz, który tak dobrze udawał idyotę, gdy się do niego zwraca Patelin z żądaniem nagrody, odpowiada mu szyderczem ''bee'', przetrzymuje obojętnie jego prośby i groźby i zmusza go wreszcie do przyznania się, że znalazł ucznia, który przeszedł swojego mistrza.<br/> |
{{tab}}Kupiec zostaje ze swą skargą oddalony, a przebiegły owczarz, który tak dobrze udawał idyotę, gdy się do niego zwraca Patelin z żądaniem nagrody, odpowiada mu szyderczem ''bee'', przetrzymuje obojętnie jego prośby i groźby i zmusza go wreszcie do przyznania się, że znalazł ucznia, który przeszedł swojego mistrza.<br/> |
||
{{c|—}} |
{{c|—}} |
Wersja z 18:58, 22 gru 2017
Proszę dać mi przyjść do słowa!
To nie sprzeczka bezcelowa,
Ani żadne jakieś drwiny!
Sędzia. Wszystko to czcze gadaniny
Procesować się z głupcami.
Pomyśl tylko: frazesami
Sąd zajmować się nie będzie.
Sukiennik. Więc w tej sprawie nie zasiędzie,
Po raz drugi .
Sędzia. Co takiego ?
Patelin. Po raz drugi?... Nie! większego
Głupca nigdzie nie znajdziecie:
Głupio czyni, głupstwa plecie,
Ja za szeląg go nie kupię.
Obaj mają łbiska głupie!
(Edw. Grabowski).
Kupiec zostaje ze swą skargą oddalony, a przebiegły owczarz, który tak dobrze udawał idyotę, gdy się do niego zwraca Patelin z żądaniem nagrody, odpowiada mu szyderczem bee, przetrzymuje obojętnie jego prośby i groźby i zmusza go wreszcie do przyznania się, że znalazł ucznia, który przeszedł swojego mistrza.
O Wszechmogący, dobry gospodynie!
Błogosławieństwo, chwała, cześć we wszystkiem
Tobie jednemu, bo od Ciebie płynie —
I człek niegodzien nazwać cię nazwiskiem.
Chwała bądź Panu z tworów Jego likiem,
Szczególnie z bratem Słońcem, co obdarza
Dzionkiem nas, świeci swym własnym promykiem,
Jasno-promienne, Boga wyobraża.
Chwała Ci! siostrze księżycowi gwoli
I chwała gwoli tym gwiazdom na niebie,
Któreś rozsypał, jak ziarnka na roli,
Czyste, świetlane, by patrzyły w Ciebie.
Chwała bądź Panu gwoli Wiatru bratu,
Gwoli powietrzu, chmurom i pogodzie,
By świat wilżyły i wiały po światu,
Ku Twoich stworzeń dobru i wygodzie.
Chwała bądź Panu przez wodę siostrzycę,
Czy źródła, rzeki napełnia, czy morze —
Wszak pożyteczna i czyste, ma lice
I zawsze nizko ściele się w pokorze.