Strona:Obraz literatury powszechnej tom I.djvu/133: Różnice pomiędzy wersjami
[wersja przejrzana] | [wersja przejrzana] |
- |
Nie podano opisu zmian |
||
Nagłówek (noinclude): | Nagłówek (noinclude): | ||
Linia 1: | Linia 1: | ||
<div style="max-width:500px"> |
|||
{{c|— 119 —}} |
|||
Treść strony (podlegająca transkluzji): | Treść strony (podlegająca transkluzji): | ||
Linia 5: | Linia 5: | ||
Póki pieśni na ziemi, — póki ziemi, słońca. |
Póki pieśni na ziemi, — póki ziemi, słońca. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|e) Zadanie wieszcza.|w=120%}} |
{{c|e) Zadanie wieszcza.|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Kto u Muz przyjął służby i posiadł rozumy, |
Kto u Muz przyjął służby i posiadł rozumy, |
||
Linia 12: | Linia 13: | ||
Na nic się nie zda mądrość, co się chowa skrycie. |
Na nic się nie zda mądrość, co się chowa skrycie. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|f) Najdroższy skarb.|w=120%}} |
{{c|f) Najdroższy skarb.|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Na Sycylję mię niegdyś zagnała niedola, |
Na Sycylję mię niegdyś zagnała niedola, |
||
Linia 21: | Linia 23: | ||
Ach! bo nam nie zastąpi nic ojczystej ziemi. |
Ach! bo nam nie zastąpi nic ojczystej ziemi. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|g) Używaj światka, póki służą latka.|w=120%}} |
{{c|g) Używaj światka, póki służą latka.|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Mądrą radę dam ludziom: używać żywota, |
Mądrą radę dam ludziom: używać żywota, |
||
Linia 30: | Linia 33: | ||
Przykra starość wnet garbi i chwyta za włosy. |
Przykra starość wnet garbi i chwyta za włosy. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|Póki czas.|w=120%}} |
{{c|h) Póki czas.|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Gdy się człowiek pogrąży w Erebu otchłanie, |
Gdy się człowiek pogrąży w Erebu otchłanie, |
||
Pod berło Persefony gdy się raz dostanie, |
Pod berło Persefony gdy się raz dostanie, |
||
Nie dla niego już słodkie Dyoniza<ref>Dyonizyos |
Nie dla niego już słodkie Dyoniza<ref>Dyonizyos — Bachus.</ref> dary, |
||
Przepadły już na wieki lutni, piosnek czary. |
Przepadły już na wieki lutni, piosnek czary. |
||
Więc kiedy tak, hejże! biesiady, rozkosze! |
Więc kiedy tak, hejże! biesiady, rozkosze! |
||
Póki lekkie kolana, głowę prosto noszę. |
Póki lekkie kolana, głowę prosto noszę. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|Miłość|w=120%}} |
{{c|i) Miłość|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Szaleć z miłości — dobrze, dobrze się ocucić, |
Szaleć z miłości — dobrze, dobrze się ocucić, |
||
Linia 46: | Linia 51: | ||
Jednak posiada urok jakiś tajemniczy. |
Jednak posiada urok jakiś tajemniczy. |
||
</poem> |
</poem> |
||
<br> |
|||
{{c|Jeszcze miłość.|w=120%}} |
{{c|k) Jeszcze miłość.|w=120%|po=15px}} |
||
<poem> |
<poem> |
||
Kiterejo, <ref>To samo co Afrodyta, Kiprys. t. |
Kiterejo, <ref>To samo co Afrodyta, Kiprys. t. j. bogini miłości.</ref> zdrad pełna, tobie Zeus na szkodę |
||
Taką cześć dał na niebie i taka urodę; |
Taką cześć dał na niebie i taka urodę; |
||
Ludziom nawet rozsądnym zawracasz ty głowy, |
Ludziom nawet rozsądnym zawracasz ty głowy, |
||
I mędrcy i siłacze noszą twe okowy. |
I mędrcy i siłacze noszą twe okowy. |
||
</poem |
</poem> |
||
<br> |
Wersja z 21:16, 18 gru 2017
Ni statkiem, ni rumakiem; zaniosą cię dźwięki
Mej pieśni — dar, com dostał z Muz nadobnych ręki.
W późne wieki potomne żyć będziesz — bez końca,
Póki pieśni na ziemi, — póki ziemi, słońca.
Kto u Muz przyjął służby i posiadł rozumy,
Ten niech swej wiedzy ziarna rzuca między tłumy;
Jedno waż, drugie wskazuj, trzeciemu daj życie:
Na nic się nie zda mądrość, co się chowa skrycie.
Na Sycylję mię niegdyś zagnała niedola,
Widziałem eubejskie winnice i pola,
I trzciny Eurotu, dumnej Sparty wieże
I wszędzie mię, wygnańca, przywitano szczerze.
Mnie — wszędzie było smutno pomiędzy obcemi:
Ach! bo nam nie zastąpi nic ojczystej ziemi.
Mądrą radę dam ludziom: używać żywota,
Póki wiek służy, młodość nie przeminie złota,
Póki w głowie myśl świeża, w sercu chęć użycia:
Bogowie jedną ludziom dają wiosnę życia.
Śmiertelnikom śmiertelne zasądzono losy:
Przykra starość wnet garbi i chwyta za włosy.
Gdy się człowiek pogrąży w Erebu otchłanie,
Pod berło Persefony gdy się raz dostanie,
Nie dla niego już słodkie Dyoniza[1] dary,
Przepadły już na wieki lutni, piosnek czary.
Więc kiedy tak, hejże! biesiady, rozkosze!
Póki lekkie kolana, głowę prosto noszę.
Szaleć z miłości — dobrze, dobrze się ocucić,
Głowę zaś łatwiej sobie, niż komu zawrócić.
Tysiące trosk ma miłość, tysiące słodyczy,
Jednak posiada urok jakiś tajemniczy.
Kiterejo, [2] zdrad pełna, tobie Zeus na szkodę
Taką cześć dał na niebie i taka urodę;
Ludziom nawet rozsądnym zawracasz ty głowy,
I mędrcy i siłacze noszą twe okowy.