Sonety (Shakespeare, 1922)/CXXXII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor William Shakespeare
Tytuł CXXXII
Pochodzenie Sonety
Wydawca Instytut Wydawniczy „Bibljoteka Polska“
Data wyd. 1922
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Kasprowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
CXXXII.

Kocham twe oczy, bo w nich żal się mieści,
Że tak me serce dręczysz swą pogardą.
Czarna ich barwa to znak jest boleści,
Spozierającej na mą dolę twardą.
Zaprawdę, słońce poranne nie może
Krasić tak wschodu, co się jeszcze szarzy,
Ani blask gwiazdy o wieczornej porze
Nie jest dla zmierzchu tem, czem dla twej twarzy
Smutne twe oczy. Oby też w żałobie
Nad moją dolą chciało się i twoje
Ukazać serce, pięknie bowiem tobie
Jest w barwach żalu, zdobią cię te stroje!
Wówczas przysięgnę: piękną czarność blada,
Zaś ten jest brzydki, kto jej nie posiada.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: William Shakespeare i tłumacza: Jan Kasprowicz.