Silenus

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Szymon Szymonowic
Tytuł Silenus
Pochodzenie Sielanki (1614) i inne wiersze polskie
Redaktor Jan Łoś
Wydawca Polska Akademia Umiejętności
Data wyd. 1921
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Całe Sielanki
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Sielanka trzecia.
Silenus.

Przedsie[1] wy, leśne Muzy, przedsie w pieśni swoje!
Chromis, Mikon i Mnazyl, małych chłopiąt troje,
Sylena w cichej jamie zdybali śpiącego;
Jeszcze był nie wyszumiał z wina wczorajszego.

Jako zawsze, wieńce mu z głowy pospadały.
5

Dzban tylko i multanki przy stronie wisiały.
Rzucą się nań i jegoż własnemi wieńcami
Imą[2] więzać, bo nie raz ich obietnicami
Starzec wodził; a oni darmo się kłaniali,

A nigdy nic od niego nie otrzymywali.
10

Gdy się kręcą; wtym Aegle do onej biesiady
Przypadnie, Aegle między wszystkiemi Najady
Napiękniejsza; a gdy już patrzał, jako miała
Pełną garść kalin, twarz mu niemi popisała[3].

Rośmieje się i rzecze: Po co mię wiążecie?
15

Rozwiążcie, dzieci; pieśni będzie, ile chcecie.
Wam, dzieci, piękne pieśni będą; a ty za tę
Uczynność weźmiesz, miła, inakszą zapłatę.
W tym zaczynał, a Nimphy zewsząd się zbiegały,

I, niektóre z Faunami taniec gotowały.
20

Zwierz dziki z gor się sypał; las i wielkie sośnie[4],
I cokolwiek bujnego drzewa w boru rośnie,

Wierzchami potrząsały, właśnie by rozumne,
I wiatrowie ciszyli swoje wiania szumne.

Ani się tak dziwuje Izmar Orpheowi,
25

Ani skala Parnaska mądremu Phoebowi.

A on śpiewał, jako świat stworzon od początku,
Jako przed wiekiem rzeczy tych nie było szczątku,
Jako ziemia w swych grunciech zawieszona, jako

Wody, ognie, powietrza dzielą się[5] trojako;
30

Skąd ludzki rodzaj, skąd źwierz wszelki inszy niemy,
Jako od bydła rożnym darem my żywiemy[6];
Skąd słońce, skąd gwiazdami niebo osypane.
Czemu księżyce biorą w światłości odmianę;

Skąd wichry, skąd pioruny, skąd straszliwe gromy,
35

Co ziemią trzęsie i gdzie są piekielne domy;
Czemu za wiekow złotych ni ziemie orania,
Ni było po szerokich morzach żeglowania;
Ani zbroj, ani mieczow, ani wojen znano,

Ani praw, ani wielkich statutów pisano;
40

Cnotą i przyrodzeniem ludzie się rządzili.
Aż się potym znienagła[7] swej wolej napili.
Więc z ojców niepobożnych nie lepszy synowie,
A z złych synów gorszy się rodzili wnukowie.

Nakoniec do żelaznych przyszło wieków smutnych,
45

W ktorych się namnożyło siła serc okrutnych;
Siła zdrad, siła fałszow; brat powstał na brata,
Syn na ojca; tu żona męża gładzi z świata.
Tu gość gościa; sąsiedzi wzajem się mordują,

Złe macochy pasierbom truciny[8] gotują:
50

A święta sprawiedliwość, która tu mięszkała
Obecnie[9] z ludźmi, nawet w niebo uleciała.

A wtym Bog rozgniewany świat potopem psował[10].
Dwoje tylko lepszych dusz przy zdrowiu zachował.

A ci więc znowu ludzkie wieki rozmnażali,
55

Gdy kości[11] wielkiej matki[12] przez głowę miotali.
K temu przydawał, jako syn niezwyciężony
Jowiszow świat przejeździł[13], i na wszystkie strony
Strasznym był. A coż po tym? wszystkim jego była

Moc straszna, a samego domowa zgubiła.
60

Poco, śliczna krolowa, dufasz w chytre czary?
Po co mężowi swemu ślesz nieszczęsne dary?
Nie to cię ma zalecić, nie to wiarę daje;
Ale nienaganione święte obyczaje.

Potym śmiech wszystkich bogow, gdy Marsa sieciami
65

Przyrzucił[14] Wulkan, a sam połyskał rogami.
Więc bystrą Atalantę, ktora swe panice
Traciła przez zawodu[15] srogą obietnice.
Więc ciebie, Oenomau, ach ojcze przeklęty!

I na toż uczyniony małżeński stan święty,
70

Aby nim nieostrożna młodź szła do utraty?
Źle do ciebie, zły ojcze, jeździć było w swaty.
Zły ojcze, i na tożeś pięknych cor namnożył,
Abyś niemi nad zdrowiem zięciow swych się srożył?

I wy, bezecne siostry, wy nielutościwe,
75

Coście pomordowały swe męże właściwe[16],
Za co w piekle bezdenną banię nalewacie,
Bezdenną, a prace swej korzyści nie macie,
Bodaj i ta niedługo wzięła rowną mękę,

Co przysiągszy i ślubem uwiązawszy rękę.
80

Potym do niecudnego[17] rozwodu skoczyła,
A męża ojczystych państw pięknych pozbawiła.

A on nędznik, małżeństwa słowem omylony,
Został wygnańcem, i dziś jedzie w obce strony.

Potym przypomniał, jako skrzętną[18] Koronidę
85

Chciwe oko do paniej przywiodło w ohydę,
Że ją od fraucymeru swojego wygnała.
Nędznico, do czegoć nic, czemuś wiedzieć chciała?
Nie zżyje[19] z ludźmi, kto się chce o wszystkim badać

Kto skrzętny, i językiem nie umie ten władać.
90

A język naszkodliwsza sztuka u człowieka,
Przetoż i ciebie każdy omijał z daleka;
A tyś tylko nad brzegi pustemi schadzała[20],
Ażeś się w wronie piora nakoniec odziała.

I tyś, kruku, przed laty pięknym ptakiem bywał,
95

I białością z łabęćmi dobrze porownywał:
Język, bezecny język i piory czarnemi
Oszpecił cię, i z ptaki pomieszał grubemi;
I teraz, gdybyś cicho latał, cicho siadał,

Mniejbyś miewał zazdrości i lepiejbyś jadał;
100

Ale ty wszędzie kraczesz, i sroki cię znają,
I psi i wilcy prawieć z gęby wydzierają.

Takie piosnki wymyślał niegdy kształtem nowym
Apollo, gdy za bydłem chodził Admetowym,

I na bukach wycinał: stamtąd wyczytali
105

Satyrowie i także po lesiech śpiewali;
Oni śpiewali, lasy im się odzywają,
A lasom się w około gory sprzeciwiają[21].
A starca więc tam one chłopięta trzymały,

Aż już prawie ostatnie zorze zapadały;
110

Dopiero się rozeszli, każdy w swoje ślady,
Chłopcy z bydłem do domu, Sylen do biesiady.






  1. dalej, nuże
  2. imą — zaczną
  3. popisać (twarz) — zamazać
  4. sośnia — sosna
  5. grunt — fundament
  6. Żywiemy — żyjemy
  7. znienagła — zwolna
  8. trucina — trucizna
  9. obecnie — wspólnie
  10. psować — psuć
  11. kości matki wielkiej — kamienie
  12. matka wielka — ziemia
  13. przejeździć — objechać, zwiedzić
  14. przyrzucić (sieciami) — obrzucić, oplątać
  15. zawod — igrzyska, wyścigi
  16. właściwy — własny
  17. niecudny — brzydki, haniebny
  18. skrzętny — ruchliwy, niespokojny
  19. zżyć — wyżyć (w zgodzie)
  20. schadzać — chodzić
  21. sprzeciwiać się — odpowiadać





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Szymon Szymonowic, Jan Łoś.