Setnik rymów duchownych wtory/CLXXVIII

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Sebastian Grabowiecki
Tytuł Setnik rymów duchownych wtory
Pochodzenie Sebastyana Grabowieckiego Rymy duchowne 1590
Redaktor Józef Korzeniowski
Wydawca Akademia Umiejętności
Data wyd. 1893
Druk Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały Setnik rymów duchownych wtory
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
CLXXVIII.

Oto lud pyszny, lud tobą gardzący,
Zlośnie przeciwny, Boże wszechmogący,
Twoje dziedzictwo chce przywłaszczyć sobie,
Królestwo targa, i już po ozdobie

Kościołów, ku twej chwale budowanych,

A sztuki stoją murów połamanych.

Miasta zwalone na kupy kamienne.
O jako ludzkie nadzieje odmienne!
Twoich, Panie, sług ciała nie grzebione,

10 
By ptastwo było niemi nasycone

A tych, którzy się tobie poświęcili,
Dla różnych bestyj członki rozrzucili.

Krew, jako z krynic wodę, roztoczyli,
A miasta twego pola zamoczyli;

15 
Wżdy ten niewidzian, by się użałował,

Pomordowane przed ptastwem pochował;
Tych okolicznie dosyć, co się śmieją
I cieszą, że ci legli, owi mdleją.

Długoli będzie, o nasz dobrotliwy

20 
Boże, z twej kaźni cieszył się złośliwy?

Długoli ten twój gniew lud już strapiony
Znać będzie? Izaż, lutością sławiony
Panie, na wieki nie ma się uśmierzyć,
Zaż jako możny płomień ma się szerzyć?


25 
Obróć tę skazę radniej w kraje one,

Gdzie imię twoje wielebne wzgardzone,
W państwa, które cię o łaskę nie proszą,
Owszem swą własną władzą tak wynoszą,
Że wszelki skutek swą mocą mianują,

30 
Tym, co cię chwalą, głupstwo przypisują.


Potomstwo, Panie, starli bogobojne,
Pod nogi lecą twych kościołów hojne
Ozdoby, w sprosne poszło używanie
To, co ku twej czci poświęcono, Panie,

35 
Co do twej chwały lud nadał wybrany,

To w zysk obrócił człek tobie nieznany,

Przeszłe występki niech u ciebie tyle
Nie ważą, iż byś, niezwyciężnej sile
Swej gniew przydawszy, nas chciał wykorzenić.

40 
Racz, ojcze, radniej to w lutość odmienić;

Widząc, jak nasze siły wyniszczały,
Każ, by im z łaski twej posiłki wstały.

Ratuj nas Boże, ludzkiego zbawienia
Sprawco, a chocia nic dla pokolenia

45 
Naszego, jednak dla twojej czci wiecznej

Zmień wzgardę a życz pociechy serdecznej.
Racz złości przejźreć; wszak prawda od wieku,
Żeś miłosierny, gdy prosi, człowieku.

Zaż można, byś się nie miał dać uprosić,

50 
A radniej na swym ludu pośmiech znosić?

Gdy mówią; kiedyż z swym Bogiem chwalebnym
Staniecie? Wzrusz się, Boże nasz, haniebnem
Bluźnierstwem, prosiem; uważ roztoczoną
Krew a wnet rozkaż, by była zemszczoną!


55 
Niech twych dochodzi uszu płacz rzewliwy

Tych, które trzyma w okowach złośliwy;
Niechaj zachowa siła twojej ręki,
Gdyż w śmierć iść mają sna i srogie męki;
Płać[1] siedmiorako i złóż na ich łonie

60 
Zelżywość, co się śmieją z nas na stronie.


My twój lud; zatem, stado pasze twojej,
Dziękić oddamy z całej duszy swojej.
Ile rodzajów, ile wieków będzie,
Twe miłosierdzie chcemy sławić wszędzie.

65 
Więc i potomstwu na piśmie podamy,

Że cię wiecznej czci godnym, Panie, znamy.






  1. Płacz.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Sebastian Grabowiecki, Józef Korzeniowski.