Pomknęła chrobra szarża jak za dni Chocima,
Tak się tylko w miłości lub zemsty objęcie
Chwytają ludzie — dziko — piekielnie! zawzięcie!...
W pyle zniknęły hufce — już Moskwa pomyka
Całym tłumem!... a naszych pogoń orła, dzika,
Gromi siłą z niewoli wstałego olbrzyma —
Wódz i wojsko zebrane na chwałę narodu
Pomściło Ruskich ziemi hańbę i niewolę,
Szkoda! że to jedyna bitwa na Podole
I całą Ukrainę, takiego przewodu!..
Przed grozą ich rycerskiéj, ojczystéj prostoty,
Pierszchła chmara szarańczy, złamanemi roty —
Patrzcie — jak losem ludów kieruje moc święta:
Bracia! to Car wychował sobie te orlęta!...