Słońce (Kraszewski, 1843)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Józef Ignacy Kraszewski
Tytuł Słońce
Pochodzenie Poezye J. I. Kraszewskiego
Wydawca S. Orgelbrand
Data wyd. 1843
Druk M. Chmielewski
Miejsce wyd. Warszawa
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
XI.
SŁOŃCE.

Moje ty niebo ślicznie malowane,
Moje wy gwiazdy co się świecicie,

Powiedźcie czemu, gdy sam zostanę,
Bez mojéj Zosi tak mi tęskne życie. —

Czy i wy także chodzicie po niebie,
Tak jak my tutaj chodzimy po parze?
Lecz księżyc z słońcem czemuż gonią siebie.
Czemuż im Pan Bóg złączyć się nie każe? —

Gdyby mnie słońcem nawet zrobić chciano —
O! jabym nie chciał, tak smutno samemu,
A słońce ledwie pokaże się rano
I wszyscy z nieba ustępują jemu,

Cóż z tego światła, kiedy same jedne,
Uciekną wszyscy, ledwie się przybliży —
O! piękne słońce ale bardzo biedne,
Lepiéj we dwojgu choć ciemniéj i niżéj!

Ojcze mój dobry na wysokiém niebie
Połącz nas prędzéj, bo smutno we dwoje
Sercem być blisko, a zdala od siebie
Ojcze nasz dobry połącz dziatki twoje!




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Józef Ignacy Kraszewski.