Rozrywki Naukowe/Wypływ cieczy i gazów

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Gaston Tissandier
Tytuł Rozrywki Naukowe
Wydawca Jan Fiszer
Data wyd. 1910
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Jan Harabaszewski
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


WYPŁYW CIECZY I GAZÓW.
Kołowrót hidrauliczny.

Zetnij koniec rurki od fajki scyzorykiem, jak wskazuje figura 60 pod A. Zatop otwór wycięty lakiem i w laku zrób z boku mały otworek B. Po takim przygotowaniu zawiesza się fajkę na nitce i pozostawia na kilka minut w spokoju, by nitka się odkręciła, a fajka unieruchomiła.

Fig. 60.

Kiedy fajka przestanie się ruszać, wlewamy wody do lulki; woda wypływa przez boczny otwór, a cały układ obraca się w kierunku odwrotnym do wypływu cieczy.


Przerzucenie jajka z jednego kieliszka do drugiego.

Nie będzie rzeczą zbyteczną zwrócić uwagę na fakt, że gazy, choć niewidzialne, kiedy są bezbarwne, jak powietrze, mogą wykonywać działania mechaniczne dostrzegalne.

Fig. 61.

Przyroda daje nam liczne tego przykłady; kiedy wiatr wieje, atmosfera jest w ruchu.
Dmuchając energicznie w kieliszek, w który włożono jajko, możemy sprawić, że jajko wyskoczy nazewnątrz.
Przy pewnej zręczności i sile płuc okazuje się rzeczą możliwą przerzucić jajko z jednego kieliszka do drugiego działaniem wytworzonego prądu powietrza.


Prądy powietrzne.
Fig. 62.

Powietrze ciepłe jest lżejsze niż powietrze zimne, różnica ciężarów właściwych warstw powietrza musi odgrywać wielką rolę w ruchach atmosfery. Powietrze ogrzewa się pod zwrotnikiem, gdy pod biegunem oziębia się. Z łatwością można podać wyjaśnienie tych ruchów powietrznych, zależnych od różnicy ciężarów właściwych. Uchylmy drzwi, wiodące z sali ogrzanej do sali zimnej. Świeca, umieszczona w górze drzwi, pokazuje kierunek prądu powietrza ciepłego przez odchylenie płomienia w kierunku, wskazanym na figurze 62, w dolej części drzwi rzecz ma się odwrotnie: tam wieje prąd powietrza zimnego. Płomień świecy, postawionej na ziemi, porwany zostaje przez prąd zimny w kierunku odwrotnym (fig. 62).


Zdmuchnięcie świecy, stojącej za butelką.

Butelka, jako przeszkoda, stoi przed świecą w odległości mniej więcej 20—30 centymetrów od ust wykonawcy eksperymentu (fig. 63).

Fig. 63.

Pomimo że butelka tamuje ruch powietrza, świeca od energicznego dmuchnięcia niezwłocznie gaśnie, jakgdyby na drodze nie było wcale ciała stałego. Prąd powietrza, wytworzony dmuchnięciem, napotkawszy butelkę, rozdziela się na dwa nowe prądy: jeden z nich skierowuje się na lewo, drugi — na prawo; za butelką prądy znów się łączą i mianowicie w tym punkcie, gdzie jest płomień świecy.


Wężownica z papieru w ruchu.

Z karty do gry wycinamy wężownicę i wydłużamy ją tak, żeby środek jej wypadł na druciku żelaznym, zakrzywionym, jak wskazuje fig. 64. Następnie umieszczamy ją w prądzie ciepłego powietrza, wznoszącego się z cylindra lampy zapalonej; wężownica zaczyna obracać się ze znaczną prędkością.

Fig. 64.

Wężownicę, zaopatrzoną w odpowiednią podstawkę, możemy postawić na ciepłym kominku i wkrótce zobaczymy, że i tutaj obracać się będzie bez przerwy.
Przykład ten daje nam sposobność do rozważań na temat płaszczyzny pochylonej, rozszerzalności powietrza pod wpływem ciepła, zamiany ciepła na ruch.


Ruch obrotowy monety między dwiema szpilkami.

Nie jest rzeczą niezbędną do wywoływania ruchów powietrza udawać się po pomoc do działania ciepła. Płucami własnemi wprawiamy w ruch powietrze, z czego możemy zrobić użytek i w naszej fizyce wczasów naukowych.

Fig. 65.

Połóż monetę na stole na płask, weź ją między dwie szpilki na końcach jednej średnicy. Teraz ją podnosisz bez trudu i dmuchasz na górną część; moneta, jak widzisz, zaczyna się obracać między szpilkami jak około osi ze znaczną prędkością. Rysunek 65 wskazuje sposób wykonania, po kilku próbach rzecz udaje się zupełnie dobrze i łatwo. Moneta może obracać się tak prędko, że zdaje nam się, iż patrzymy na kulę metalową. Mamy tutaj ciekawy skutek trwałości wrażeń w oku, o którym mówić będziemy później.


Groch w równowadze przy podmuchu powietrza.

Wybieramy groch, możliwie kulisty, jeżeli jest wyschnięty, dajemy mu trochę namoknąć w wodzie, by zmiękł i by można w nim osadzić szpilkę, nie narażając na uszkodzenie; dołożyć należy starań, by szpilka wedle możności przeszła przez środek kulki. Po tych przygotowaniach na końcu tutki od fajki glinianej (długość tutki 0,04—0,05 metra) kładziemy groch szpilką w otwór, drugi koniec tutki bierzemy między wargi i, odchyliwszy głowę w tył, w ten sposób, że tutka przybiera położenie pionowe, dmuchamy w nią, stopniowo potęgując siłę podmuchu. Groch się podniósł, dmuchamy silniej, groch unosi się ze szpilką, cały układ porzuca podstawę i utrzymuje się w powietrzu, zupełnie odosobniony, obracając się naokoło siebie od podmuchu powietrza (fig. 66).

Fig. 66.

Oto inny przykład w tym samym rodzaju. W rurce metalowej obsadki, zamkniętej na jednym końcu, w odległości mniej więcej jednego centymetra od końca zamkniętego robimy otwór okrągły średnicy 1 milimetra. Trzymając otwarty koniec obsadki w ustach, dmuchamy w ten sposób, że się tworzy prawidłowy prąd powietrza, wychodzącego w prostopadłym kierunku przez otwór na górnej powierzchni rurki.

Fig. 67.

Nad otworem można umieścić małą gałkę z ośrodka chleba i wprowadzić w stan równowagi, jak wskazuje figura 67.
Gałka powinna być możliwie kulista, wielkość jej zmienia się w stosunku do ciężaru właściwego materji: drzewa, ośrodka z chleba i t. d. i do średnicy otworu.
Doświadczenia te budzą wielkie zainteresowanie, a nie są trudne do wykonania, nie wymagają długich przedwstępnych ćwiczeń; polecamy je naszym czytelnikom.
Analogiczne eksperymenty można urządzać bardziej dokładnie z dmuchawką lub gazometrem. Wystarcza wypływowi powietrza lub pary nadać bieg prawidłowy a szybki u końca rurki. Tej samej kategorji zjawisko mamy, gdy skorupa jajka utrzymuje się na górnej powierzchni wytrysku wody, gdzie, jak widzimy, obraca się około siebie. Podczas zabaw jarmarcznych skorupy jaj tego rodzaju służą za tarcze do strzałów.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Gaston Tissandier i tłumacza: Jan Harabaszewski.