Rozłączenie (Eminescu, 1933)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Mihail Eminescu
Tytuł Rozłączenie
Pochodzenie Wybór poezyj i poematów
Wydawca Księgarnia F. Hoesicka
Data wyd. 1933
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Emil Zegadłowicz
Tytuł orygin. Despărtire
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
ROZŁĄCZENIE

Jakież, droga, pamiątki rozłąkę ukoją — ? —
ciebie jedynie pragnę, lecz tyś już nie moją;
cóż mi z róży, co w włosach twoich pąsowiała — ? —
jedną mam dzisiaj prośbę — byś mnie zapomniała.

Czyż ta pewność, że było szczęście i kochanie
miałaby mieć w pamięci wiekuiste trwanie — ? —
W rzece — chociaż tejsamej — wciąż nowe rwą fale,
pocóż więc te ustawne, nieodmienne żale —
skoro i tak żywotów naszych przeznaczeniem
być zaledwie snem cienia lub raczej snu cieniem.

Pocóż więc szept twej troski nademną ulata — ? —
pocóż dawno zmarłemu zmarłe liczyć lata — ? —

Czyli dziś czyli jutro umrę — wszystko jedno —
obym się w bezpamięci zanurzył bezedno,
obyś ty zapomniała o szczęściu prześnionem
i o mnie w śnie głębokim na zawsze zgubionym;
niechaj istnienie moje czarny cień nakryje
jakobym nigdy nie żył; niech myśli niczyje
nie spoczną na mnie — nawet twoje! — Wielkim szałem
— o, wybacz, droga, ciebie jedną miłowałem.

Ze zwróconą do muru pozostanę twarzą —
niechaj zamarzną ognie co w oczach się żarzą;
a gdy wpośrodku iłu sam stanę się iłem
któż odgadnie skąd byłem, kim wogóle byłem — ? —


Czyliż zdoła klasztorne i żałobne pienie
wymodlić dla mnie spokój, wieczne odpocznienie — ? —
— Jednak pragnę, by — nim się trumny zawrze wieko —
ktoś twe imię wyszeptał nad zmarłą powieką.

A potem za płot rzućcie zewłok mój, o mili —
spokojniej mi tam będzie niżeli w tej chwili!
Tedy na widnokręgu wstanie kruków stado
i zasłoni firmament krakającą zwadą —
z krańców ziemi zerwie się burza — w zawierusze
zwieje proch mój po polach, w wichry rzuci duszę...

A ty pozostań — kwiatów otulona dechem —
ze łzą w ogromnych oczach, z dziecięcym uśmiechem;
dziewczęciem trwaj — w dziewczyńskiej, wieczystej młodości...
— nie wspominaj — gdy będę sam bez świadomości.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Mihail Eminescu i tłumacza: Emil Zegadłowicz.