Radujcie się! Pan wielki narodów nadchodzi! Radujcie się, bo prawdy wybiła godzina, Strach się już Boży rodzi, Strachem Pan jako mieczem ognistym pościna.
Któż wytrwa, gdy go ognie niebieskie pochwycą? 5 Któż miecz podniesie, drżący jak listek osiny Przed Pańską błyskawicą, W strachu przyjścia Pańskiego i wielkiej godziny?
Na obłokach się zjawią postaci człowieka, Święci ogniści staną w chmurzycach za Panem, 10 Szatan na blask zaszczeka, Trzody na polach drzące przypadną kolanem.
Pastuszkowie otworzą usta, światłością zdziwieni, Widząc jasne obłoki i Pana w obłokach; Świat się cały spłomieni, 15 Ujrzy swe archanioły na ogniach i smokach.
Chwała Panu, że z ciałem się zjawił rzetelny, Że dotrzymał — a przyszedł ratować niewinne, Chrystus, Pan nieśmiertelny, Nasz Pan, który nagrodził swym świętym uczynne. 20
Podnieście teraz czoła, od wieków trapieni, A więcej się nie bójcie żadnego ucisku; Pan ciała wam przemieni I miasto swoje złote postawi na błysku.
Pan nasz zamieszka z nami i nigdy już więcej 25 Nie zostawi na ziemi, jak teraz, sieroty Król tysiąca tysięcy, Na stolicy słonecznej ognisty i złoty.
Król nasz umiłowany — baranek łagodny, Sędzia nasz sprawiedliwy, ciał naszych przemieńca, 30 Syn Boży pierworodny, Wołający swe święte do chwały i wieńca...