Psalmodia polska/Psalm XIX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Wespazjan Kochowski
Tytuł Psalmodia polska
Wydawca Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wyd. 1859
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Indeks stron
P S A L M XIX.

Beatus qui intelligit super egentum. Ps. 40.

Ponęta do miłosierdzia nad ubogim i utrapionym.


Błogosławiony, który ma baczenie na potrzebnego i ubogiego, w dzień zły wybawi go Pan.
Pan go wspomoże na łożu niemocy jego, i wszystkę pościel przewróci w chorobie.
Chwała i bogactwa w domu jego osiędą, kiedy on w niedostatku, żebraka z próżnemi rękami nie wypchnie. Pan go za to dziedzictwem chwały udaruje.
Bo nie lepiejż potrzebnych tą mamoną nieprawości ratować, niż ją zakopując, zostawić wypatrzony skarb w korzyść złodziejowi.
Odważ część, abyś czynił jałmużnę, a prędzej się zbogacisz, niż siedząc na złota milionach.
Nie odwracaj ręki od żebraka, a Pan też nie odwróci od ciebie oblicza swego, gdy Go o co prosić będziesz.
Nie tak zdrowa dryakiew z rozmaitych gadzin zgotowana; jako jałmużna, kiedy ją miłość przeciw bliźniemu z mamony dystyluje.
Ona okupuje od grzechu, pożądliwość gasi, ufność ku Bogu mnoży, ona od śmierci broni i hamuje duszę, żeby nie szła w ciemności.
Szczęśliwy halerzu w imie boże dany, nieprzepłacony zimnej wody kubku, za który królestwa wiecznego dostanie.
Nic pewniejszego, jeno miłosiernemu miłosierdzie; a kto kawałka chleba mendykowi żałował, ten z bogaczem krople wody będzie żebrał u Łazarza.
Szczodrym bądź nad osobą politowania godną, a umocnisz sobie twierdzę w dzień wszelakiego ucisku.
Nie zuboży jałmużna, bo kto ją daje, bogatszym; nie schudzi, bo miłosiernego tuczy; nie wyniszczy, bo i owszem napełnia dającego szpiklerze.
Widziałem w stoku wody strumień, i pomyśliłem, że to jest podobieństwo jałmużny, którą kto daje potrzebnemu; ona też wzajem czyni, żeby nie był dający potrzebnym.
A jak niewiem zkąd w źródle wody dostaje; tak się i dziwuję, że z źródła wszyscy czerpią, a strumień z niego niezmniejszony płynie.
Obacz miłosiernych, jako ubogich żywiąc, samego mają Boga stołownikiem; a na szpitale łaskawym, jawnie niebo przysparza substancyi.
A nietylko jałmużna przyczynia dostatków, ale też i w potrzebie wojennej stanie za tarczą, w zwarciu się z nieprzyjacioły.
U kogo serce do litości nad ubogim twarde, ten niech się nie spodziewa miłosierdzia z nieba, którego umykał bliźniemu na ziemi.
I zakończy żywot na workach swych mizernie, a zbiory jego draganiska podłe i insza kuchenna gawiedź, rozszarpie.
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi świętemu, jako była na początku, tak i teraz, i na wieki wieków, Amen.


Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Wespazjan Kochowski.