Przewodnik po mieście Lwowie/Główniejsze place i ulice

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Antoni Schneider,
Edward Błotnicki
Tytuł Przewodnik po mieście Lwowie
Rozdział Główniejsze place i ulice
Data wyd. 1871
Druk Kornel Piller
Miejsce wyd. Lwów
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Główniejsze place i ulice.

Rynek miasta Lwowa zabudowany w podłużny kwadrat, ma 77º długości a 68½º szerokości. W środku rynku stoi ratusz, zbudowany w roku 1837 dość niegustownie, w miejsce dawniejszej starożytnej budowy która runęła. Ratusz dzisiejszy jest gmachem trzypiątrowym z wieżą czworoboczną 34º wysoką, na której jest zegar i strażnica ogniowa. Szczyt wieży dawniej kopułą zakończony, otrzymał kształt dzisiejszy, po zbombardowaniu i spaleniu w 1848 r. W ratuszu jest 382 okien, 156 pokoi i 9 sal, gdzie oprócz urzędów miejskich, i pomieszkania dla prezydenta miasta na pierwszem piętrze od zachodniej strony, mieszczą się także szkoły: realne, wyższa i niższa, szkoła przemysłowa (miejska), szkoła główna (wzorowa), kancelarya izby handlowo-przemysłowej i biura inne. Widzenia godne jest w tem zabudowaniu dokładnie uporządkowane archiwum miejskie, w którem oprócz kilkuset oryginalnych na pargaminie spisanych i pieczęciami zaopatrzonych przywilejów miejskich, prócz kilku tysięcy fascykułów z innemi dawnemi aktami i przeszło dwóch tysięcy dawnych ksiąg radzieckich i kasowych, także inne starożytności znaleść można. Między niemi są godne widzenia małe trzyfuntowe działa w liczbie 10, apostołami nazwane; dalej klucze od bram miasta, przyrządy pozostałe z chwili zakładania kamienia węgielnego pod teraźniejszy ratusz miejski, kilkanaście sztuk dawnych cepów zbrojnych i inne zbroje dawnych pachołków miejskich. Od strony zachodniej był dawniej główny odwach wojskowy w tem miejscu gdzie obecnie znajduje się strażnica i kancelarya miejskiej straży ogniowej składającej się z 66 pompierów. Na czterech rogach rynku stoją studnie z wielkiemi kamiennemi rezerwoarami ozdobione olbrzymiemi kamiennemi posągami bóstw mitologicznych, a mianowicie w górnej części rynku (od wschodniej strony) są posągi Dianny i Antymona, w dolnej zaś czyli zachodniej części, posągi Neptuna i Amfidryty.

Ratusz.

W rynku stał niegdyś pręgierz, zwany dawniej także orczykiem, pod którym stawiano skazanych na karę zbrodniarzy i nierządnice. Szczątki tego pręgierza widzieć można jeszcze na górze Wysokiego zamku, przed domem dozorcy plantacyj. W r. 1436 król Władysław Warneńczyk na wzniesionym na tym Rynku tronie, odbierał hołd od Eliasza hospodara multańskiego. W roku 1564 ścięty został przed ratuszem, Stefan Tomsza, zabójca Jakóba Despoty, hospodara multańskiego, poczem pochowano go w monasterze św. Onufrego. Wraz z nim ścięci zostali dwaj jego senatorowie (bojarzy) Iwan Mazotcze (Maczugą zwany) i Piotr Spanzotcze. W r. 1578 za bytności króla Stefana Batorego we Lwowie, ścięto tu Iwana Podkowę byłego hetmana Kozaków zaporozkich, który wygnawszy hospodara multańskiego Piotra Mohiłę, przemocą wdarł się na to hospodarstwo. W r. 1582 stracono również z rozkazu króla Stefana, Jankułę hospodara multańskiego, który przez niejaki czas niepokojąc granice polskie, od zbuntowanych własnych poddanych zmuszonym był do ucieczki na Pokucie, gdzie pojmany, oddał głowę pod miecz katowski. Zwłoki ściętego pochowała żona jego w grobowcu pod kościołem Bernardyńskim, przyszywszy głowę Stefana do kadłuba własnemi włosami. W r. 1624, Stanisław Koniecpolski hetman wielki koronny rozdawał na Rynku mieszczanom lwowskim na wychowanie dzieci, które odbił pod Martynowem uprowadzającym je Tatarom. Często także powtarzały się na tym Rynku widowiska scenniczne już to z okazyi zwycięztw odniesionych nad nieprzyjacielem, już to podczas beatyfikacyi świętych polskich, których kilka tu obchodzono; jakoteż w czasie wjazdów królów i instalacyi arcybiskupów. Dawniej istniały na Rynku przed Ratuszem rozmaite kramy kupieckie, jatki szewskie i rzeźnickie, budki i szynki; między ostatniemi sławna austerya miejska. Teraz codziennie, głównie zaś we wtorki i piątki zbiera się na Rynku pod Ratuszem mnóstwo ludu wiejskiego z okolicznych wsi, z nabiałem, warzywami i owocami na sprzedaż, które to targi zwykle do godziny jedenastej przed południem trwają.
Okrążające Rynek kamienice niemal wszystkie trzypiętrowe, są budynkami dawnemi, mało na której jednak pozostały cechy starożytności, chociaż budowa wielu z pomiędzy nich, odnosi się do końca XVI wieku. Większa część tych kamieniczek ma tylko po trzy okna, co ztąd pochodzi, iż dawniej niewolno było stawiać mieszczanom obszerniejszych w Rynku budynków. Te które mają po sześć okien, były albo własnością senatorów polskich, lub przebudowane zostały w nowszych czasach z kilku domów mieszczańskich.
Na rogu od placu katedralnego wznosi się okazała kamienica z ciosowego kamienia, blachą pokryta, która należała dawniej do zamożnej rodziny kupieckiej Kampianów. Ścianę zewnętrzną u rogu poddasza, zdobi piękna rzeźba kamienna przedstawiająca chrzest Chrystusa pana, poniżej znajduje się godło pobożności i wiary. Dawne stosowne do cnót mieszczan lwowskich napisy na tej kamienicy, są już poniszczone. W kamienicy tej mieści się obecnie stowarzyszenie czyli tak zwane „Koło młodzieży kupieckiej“ z własną czytelnią i małą biblioteczką.
Drugą okazalszą w tej pierzei kamienicą jest przechodnia kamienica tak zwana Andriolego, którą zbudował w połowie zeszłego wieku jenerał polski i komendant załogi lwowskiej Korytowski, używając do budowy tej jeńców wojennych. W części górnej czyli wschodniej jest kilka kamienic okazalszych, które dawną strukturą odróżniają się od innych. Część ta Rynku w czasie rozszerzenia się Lwowa najpierwiej na splantowanych wzgórzach zabudowała się. W tej części Rynku kamienica pod Nr. 175 niegdyś hetmańska czyli królewską zwana, ozdobiona posągami na facyacie, zbudowana została w r. 1580 przez sławnego i zamożnego obywatela miejskiego Konstantego Kormikta, później zaś stała się własnością Sobieskich. W niej często też zamieszkiwał król Jan III., ozdobiwszy i rozprzestrzeniwszy ją dostatecznie. Dziś jest ta kamienica własnością księcia Kaliksta Ponińskiego. Stary pałac arcybiskupi pod Nr. 178 w miejsce starożytnej budowy, darowanej metropolii łacińskiej przez Władysława Opolczyka, wystawił Stanisław Grochowski, arcybiskup lwowski r. 1634. W tym pałacu nim za arcybiskupa Piszteka wybudowany został na szkarpach nowy pałac, przemieszkiwali arcybiskupi lwowscy. Gościli tu także kilkakrotnie królowie polscy, w czasie swego pobytu we Lwowie, szczególnie Władysław IV. i Jan Kazimierz. Tutaj zmarł dnia 9 listopada 1673 król Michał Wiśniowiecki. W dawnych komnatach niegdyś bardzo ozdobnych mieści się dziś drukarnia p. Michała Poremby, a właścicielem tej kamienicy jest tak zwane małe seminaryum łacińskie założone przez arcybiskupa Piszteka.
W kamienicy pod Nr. 231 w południowej części Rynku, gdzie dotąd nad bramą mieści się skrzydlaty lew kamienny, godło św. Marka, mieszkali dawniej ajenci rzeczypospolitej weneckiej; a nieco dalej w kamienicy pod Nr. 233 dawniej Hankowską zwanej, umieścił był arcybiskup Solikowski tymczasowo Jezuitów, sprowadzonych w r. 1591 do Lwowa.
Z Rynku wychodzi siedm ulic i jeden plac, — mianowicie: ulica Dykasteryalna (niegdyś Szewską zwana), ulica Krakowska, ulica Ormiańska boczna, ulica Dominikańska, ulica Ruska, ulica Szkocka, także Blacharską zwana, zamieszkiwana niegdyś przez handlarzy szkockich, dziś przez Żydów, ulica Halicka i plac „Katedralny“. Na tym placu wznosi się okazała katedra obrz. łac. (ob. opisanie tejże dalej). Dawniej okalał ją parkan murowany z ustawionemi pod nim jatkami rzeźnickiemi i kilkoma osobno stojącemi kaplicami, zniesionemi wraz z parkanem, (oprócz ogrojcowej kaplicy, która dotąd istnieje), w czasie restauracyi archikatedry przez arcybiskupa Sierakowskiego. Z placu Katedralnego jest dziś z jednej strony wychód na plac Maryacki (czyli Ferdynanda) utworzony dopiero po zniesieniu murów miejskich i rozebraniu stojącej dawniej w tem miejscu kamienicy, z drugiej strony na północ ulicą „Długą“ na plac św. Ducha.
Na placu „św. Ducha" obok dziś istniejącego kościoła Jezuitów, był dawniej kościółek i cmentarz pod wezwaniem św. Ducha, zbudowany w r. 1430, oraz szpital wystawiony przez Niemców w r. 1377 pod wezwaniem św. Elżbiety, później św. Ducha. W r. 1784 zniesiono kościółek i szpital. Dziś na tym placu zasadzonym akacyami, mieści się strażnica wojskowa i kawiarnia zwana wiedeńską. Z tego placu wyprowadzała dawniej, gdy miasto było jeszcze murem otoczone, takzwana furta jezuicka po za mury miasta na ulicę Jezuicką. Idąc dalej ulicą Długą, przechodzi się na mały plac Dykasteryalny przed kościołem i zabudowaniem niegdyś klasztornem Jezuitów, w którem się dziś mieszczą różne urzęda, mianowicie: sąd cywilny krajowy, urząd podatkowy, tabula krajowa, dyrekcya skarbowa i główna kasa rządowa. O kilkadziesiąt kroków po za tem zabudowaniem, idąc tą ulicą dalej, jest dziś plac pusty, „Castrum“ czyli plac grodzki zwany, na którym dawniej mieścił się zniesiony w r. 1784 klasztor franciszkański z kościołem św. Krzyża, najdawniejszy w obrębie murów miejskich, w którym spoczywały zwłoki arcybiskupa lwowskiego, błogosławionego Jakóba Strzepy († 1411), oraz pierwszego i najsławniejszego heraldyka polskiego Bartosza Paprockiego († 1614). Po zniesieniu klasztoru tego, umieszczono w gmachu klasztornym szkoły niższe normalne, a kościół przerobiono na teatr, który zamknięto w r. 1843 gdy w teatrze hr. Skarbka przedstawienia dawać poczęto. W sali redutowej gmachu teatralnego odbywały się w r. 1848 posiedzenia Rady narodowej. Obydwa te zabudowania, tak teatr jak szkoły, zburzone zostały bombardowaniem w r. 1848, poczem je rozebrano całkiem. Część tego placu (na którym w r. 1863 zasztyletowano c. k. radcę sądu karnego Kuczyńskiego), przeznaczonego na wybudowanie akademii technicznej, zajmował dawniej zamek niskim zwany (Castrum inferior). Rozebrany został ten zamek przy końcu zeszłego wieku. W obrębie murów tego zamku mieścił się dawniej sąd i starostwo grodzkie wraz z aktami i więzieniami, oraz kościołem św. Katarzyny. Na miejscu zamczyska stoi dziś kilka okazałych kamienic, a za niemi teatr hr. Skarbka. W narożnych kamienicach od strony wschodniej mieści się c. k. dyrekcya policyi, od strony zachodniej wyższy sąd krajowy. Od strony plantacyj przy ulicy zwanej „Wyższą Karola Ludwika“, a w obrębie dawnego klasztoru franciszkańskiego zbudowano okazałą kamienice, w której umieszczono archiwum czyli zbiór map katastralnych całego kraju. Naprzeciw tego placu po prawej stronie ulicy Długiej, jest ozdobiona w froncie kolumnami kamienica, dawniej hausnerowska, dziś hr. Włodzimierza Dzieduszyckiego, w której się mieszczą sławne jego zbiory przyrodnicze, szczególnie zbiór ornitologiczny, najobfitszy w Polsce, niemniej geologiczny i zbiory innych płodów krajowych. Kamienica sąsiednia p. Darowskiego, spalona także podczas bombardowania w r. 1848, mieści w sobie tymczasowo akademię techniczną i szkołę handlową, z obfitym zbiorem rozmaitych przyrządów technicznych i sztucznych p. Reisingera, dyrektora akademii. Obok tej kamienicy po drugiej stronie ulicy Ormiańskiej jest okazały „dom narodny ruski“, przerobiony w ostatnich latach z dawnego zabudowania akademickiego (przedtem klasztoru OO. Trynitarzy, zniesionego 1784), które w r. 1848 zbombardowane, w r. 1849 przez cesarza „Matycy ruskiej“ darowane zostało (Ob. dalsze jego opisanie.)
Ulicę „Długą“ łączy kilka pomniejszych uliczek z ulicą „Krakowską“ zkąd prowadzą ku wschodowi dwie ulice „Ormiańskie“ zwane. Niższa Ormiańska ulica zabudowaną jest na gruncie dawnej fosy strzeleckiej, istniejącej po za pierwszym murem miejskim, w której dawniej Towarzystwo (bractwo) strzeleckie miało swoją strzelnicę. Wyjście z niej do niedawna tamowała baszta przed klasztorem dominikańskim, którą Dominikanie za dzwonnicę używali. Rozebrano ją w r. 1854. Wyższą ulicę Ormiańską od najdawniejszych czasów zabudowaną, zdobiły do niedawna małe staroświeckie kamieniczki, należące niegdyś przeważnie do osiadłych tu Ormian. W pośród nich stoi dotąd starodawna katedra ormiańsko-katolicka, przy której jest rezydencya arcybiskupa, mieszkania kanoników i klasztor żeński Benedyktynek ormiańskich z wyższą szkołą żeńską i bank ormiański „Pii Montis“. Z Wyższej Ormiańskiej ulicy, przez plac „Dominikański“, przy którym stoi okazały kościół z klasztorem OO. Dominikanów (obacz niżej opis), można przejść przed dawny arsenał królewski, który jest dziś rządowym składem broni i materyałów wojskowych. Prostą ulicą Dominikańską, przy której jest drukarnia Winiarza, wychodzi się na Rynek, a boczną Dominikańską ulicą na ulicę takzwaną Ruską. Przy tej ulicy prawie wyłącznie przez handlujących żydów zamieszkałej, jest cerkiew wołoska z okazałą wieżą (ob. dalej opis) oraz budowania należące do bractwa ruskiego stauropigijańskiego, w których mieszczą się jego kancelarye, zbiory archiwalne, biblioteka, drukarnia i księgarnia ruska. Naprzeciw tej cerkwi jest okazalsze, dziś zanieczyszczone zabudowanie, w którem mieścił się konwikt i klasztor Jezuitów przed zbudowaniem dzisiejszego tychże kościoła. Przed zburzeniem fortyfikacyj wychodzono tą ulicą przez takzwaną furtę bosacką po za mury miejskie.
Z „Ruskiej“ ulicy prowadzi dwie brudnych uliczek na takzwaną „Zarwanicę“, napełnioną żydami i ich kramami. Z Zarwanicy wychodzi się ulicą „Wekslarską“, jak poprzednie napełnioną gawiedzią żydowską, na ulicę „Halicką“, zaś wązką brudną uliczką zwaną „Różową“, na ulicę „Nową“. W zabudowaniach żydowskich pomiędzy któremi ta uliczka prowadzi, były niegdyś miejski blich, miodosytnia i woskobojnia. Nabyte w r. 1638 przez sprowadzonych do Lwowa Karmelitów bosych, miały być przebudowane na klasztor tego zakonu, lecz starania żydów w sąsiedztwie zamieszkałych, zapobiegły temu. Na jednem z tych zabudowań umieszczona jest duża płyta kamienna z wyrzeźbionym na niej herbem miejskim i napisem w otoku przekonywującym, że ta kamienica była niegdyś własnością miejską.
Ulicą „Halicką“, nieco okazalszą od innych doborniejszą wystawą rozmaitych kupców chrześciańskich, wychodzi się z Rynku na plac „Halicki“, na który dawniej wychodzono przez bramę halicką, istniejącą niegdyś w tem miejscu, gdzie dziś stoją ostatnie zabudowania przy tej ulicy. Z niego wychodzi się kilkoma bocznemi uliczkami na plac „Maryacki“, zaś ku wschodniej stronie ulicą „Nową“ i „Wałową“ na górne szkarpy i przed zabudowanie namiestnika. Obydwie ostatnie ulice zabudowały się już na miejscu dawnych murów i wałów miejskich od strony południowej. Przy zakończeniu ulicy Nowej od strony wschodniej u górnych szkarpów stoi zabudowanie dawnego „arsenału miejskiego“ (cekhauzu), który jest dziś rządowym składem wojennych materyałów. Arsenał ten był zbudowany w r. 1575. Na ścianie tego zabudowania od strony Nowej ulicy, umieszczone są herby, zdobiące niegdyś mury miejskie, na trzech niewielkich osobnych płytach. Środkowa płyta przedstawia herb królewski Jana III. Po prawej stronie jest herb miasta Lwowa, po lewej zaś herb rodziny hetmana Stanisława Jabłonowskiego.
Oto jest obraz samego miasta, okolonego niegdyś podwójnemi murami miejskimi, fosami i wałami. Mury te najeżone były 17 basztami, które od r. 1445 poruczone były cechom rzemieślniczym do utrzymywania w dobrym stanie i do obrony. Jan III. przywiódł upadające fortyfikacye miejskie do okazalszego stanu. Przetrwały one też do końca zeszłego wieku, kiedy to z rozkazu rządu austryackiego rozebrane zostały. Materyałem uzyskanym ztąd wybrukowano i wyszutrowano ulice miejskie, a rumowiskiem i ziemią z wałów, zasypano dawne fosy. Skąpe ślady tych murów pozostały tylko w fundamentach w niektórych miejscach, zaś od strony wschodniej i zachodniej na dawnych wałach pozakładano plantacye, służące dotąd za zwykłe miejsca przechadzki. Na niższym wale, nad korytem Pełtwi, stoi zrestaurowany w 1859 staraniem H. Stupnickiego, posag hetmana Stanisława Jabłonowskiego, i ztąd wały te nazwano nowszemi czasy „Hetmańskiemi“.
Po za obrębem murów miejskich rozciągające się przedmieścia, nie stanowiły dawniej jednostajnie zabudowanych ulic, lecz były to po większej części pośród pojedyńczych zabudowań i zagród przeciągające się wąskie drożyny, przecinające pod rozmaitemi nazwami prywatne własności, pospolicie jurydykami zwane. Podobnych jurydyk było około 60 we Lwowie. Miały one dawniej osobne prawa i sądy, które dopiero rząd austryacki poznosił i pod jurysdykcyę miejską, czyli magistratualną oddał. Tym sposobem zjednoczono całe terytoryum miejskie, które coraz dalej zabudowując się, co raz bardziej oddalało się od murów miejskich. Wkrótce powstały okazałe zabudowania w miejscu gdzie przed niedawnym czasem jeszcze niedostępne bagna i błota istniały. W takiem miejscu zabudowała się wzdłuż koryta Pełtwi ulica zwana dziś „Niższą Karola Ludwika“, przy której począwszy od hotelu Żorża (George) aż do „placu Gołuchowskiego“ przed teatrem skarbkowskim, stoją najokazalsze niemal we Lwowie zabudowania prywatne, między niemi hotele z restauracyami, cukierniami i innemi sklepami.
Nowszemi czasy pokryciem części łożyska Pełtwi rozszerzono plac nazwany przez władze placem „Ferdynanda“, na cześć byłego gubernatora Galicyi, arcyksięcia Ferdynanda d'Este, a przez lud nazwany placem „Maryackim“, z powodu ustawionej tamże w r. 1862 na studni pięknej statuy Matki Boskiej, z białego marmuru, darowanej miastu przez hrabinę Badeniową. Z placem „Maryackim“ łączy się „Plac Halicki“, na którym w miejscu, gdzie dziś zwykle dorożkarze (jednokonne fiakry) stoją — stał dawniej mały kościółek parafialny pod wezwaniem Podniesienia św. Krzyża — rozebrany w r. 1785. Z placu Halickiego wchodzi się na przedmieście „Halickie“, dawniej ulicę Garnczarską, przy której był klasztor Karmelitów trzewiczkowych z kościołem św. Leonarda, który rozebrano w roku zeszłym. W dawnem zabudowaniu klasztornem mieszczą się areszta inkwizycyjne sądu karnego — a w miejscu rozebranego kościoła stanąć ma miejskie gimnazyum (Franciszka Józefa). Opodal ztąd na placu małym, gdzie dziś stoi studnia przed zajazdem Krynickich, stała dawniej cerkiew ruska Objawienia Pańskiego (Bohojawłeńskaja), rozebrana w r. 1800. Ztąd pomostem na strumieniu Pasieka zwanym, który płynie przez „Rury“, w miejscu zwanem „Kręcone Słupy“, przechodzi się na ulicę „Pańską“, na przedmieście „Stryjskie“ i „Zielone“. Na Zielonem zaraz na wstępie istnieje zakład sierot miejskich, dalej buduje miasto szkołę wzorową Elżbiety. Na placu gdzie stał dawniej śmiesznej struktury pałac Sieniawskich, później Czartoryskich, istnieje jeszcze skład magistratualny narzędzi roboczych, wśród których poniewiera się od lat pięciu sztucznie odlany z cyny posąg św. Michała, z czasów Władysława IV., który do r. 1867 zdobił dawny arsenał królewski. Naprzeciw tego zabudowania po drugiej stronie traktu stoi świątynia ewangelicka i pomieszkanie pastora, przerobione z dawnego klasztoru Dominikanów obserwantów, zniesionego w r. 1784. Jadąc dalej traktem na rogatkę Zieloną zwaną, przedstawia się nam na prawo obszerne zabudowanie ze stajniami, składami i pawilonami. Był to dawniej pałac Adama hr. Zamojskiego — dziś własność hr. Włodz. Dzieduszyckiego. Rogatką Zieloną wyjeżdża się drogą krajową lwowsko-rohatyńską w dawne Brzeżańskie, do Bóbrki, Rohatyna i dalej.
Z „Zielonego“ przed zakładem miejskim sierot wyjeżdża się na plac Jabłonowskich, na którym załoga wojskowa odbywa zwykłe ćwiczenia swoje lub parady. Znaczne zabudowanie, które dziś służy jako dom transportowy dla wojska (Transporthaus) było niegdyś pałacem książąt Jabłonowskich, a przyległy plac obszernym i pięknym ogrodem. Rząd zakupił ten ogród wraz z pałacem w r. 1778.
Po pod ten ogród i po nad korytem strumienia „Soroką“ zwanym, prowadzi wąska ścieżka dalej pod realności i ogrody, które były własnością wojskową, zakupioną przez byłego gubernatora Galicyi arcyks. Ferdynanda d'Este, na założyć się mający tu zakład wychowawczy dla dzieci wojskowych. Dzisiejszy właściciel, kupiec p. Stiller założył w tem miejscu w r. 1869, obszerny zakład fabryczny wyrobu cegieł z maszyną parową. Drogą która ze „Stryjskiego“ przed tę cegielnię przechodzi, zdążamy dalej na tak zwaną „Żelazna Wodę,“ w romantyczną okolicę, okoloną wąwozami, małemi domkami, ogrodami i kilkunastoma cegielniami. W tem miejscu bije źródło wody żelezistej, przy którem istnieje zakład kąpielowy dla publiczności zwany stawem Kamińskiego. Nieco wyżej ztąd stoi mały kościołek św. „Zofii“, okolony ciemnym gajem a przy nim folwark Sióstr miłosierdzia i ogród do zabawy, niegdyś ulubione miejsce dla wycieczek z miasta w lecie. W kościółku św. Zofii założonym w r. 1614 przez pobożną obywatelkę lwowską Zofję Handlową, odprawia się doroczne nabożeństwo w dzień św. Zofii, a po odbytem nabożeństwie następuje ciągnienie gałek czyli losowanie, w celu obdzielenia trzech sierot procentami z fundacyj prywatnych: Ponińskiego, Łukiewicza i Suchodolskiego.
Ztąd wracając napowrót krętą drożyną pomiędzy zagrodami i domkami, wychodzimy na „Stryjskie“ przedmieście na którem minąwszy mostek na Pełtwi stał dawniej parafialny kościołek św. Marka zbudowany w r. 1619 przez Zuzannę z Kampianów Ostrogórską zniesiony w r. 1786. Nieco dalej pod górą istnieje mały cmętarz Stryjskim zwany, gdzie dawniej chowano tylko samobójców. Na wyżynie dalej stoją przy trakcie opuszczone dziś fortyfikacye wojskowe tak zwany Blokhaus, a za nim rogatka stryjska. Gościniec rządowy prowadzi dalej do Stryja i Stanisławowa.
Z „Stryjskiego“ na prawo i po nad strumieniem Pełtwi, przechodzi się drogą po pod papiernię parową (dziś nieczynną) i koło stawu panieńskiego, dalej po nad stawem nieco obszerniejszym zwanym „Pełczyńskim,“ gdzie jest pływalnia wojskowa i zakład kąpielowy po pod wzgórza na których zbudowana jest cytadela wojskowa, na „Wulkę panieńską“ którą stanowi kilkadziesiąt zagród, kilkanaście folwarczków małych należących do mieszczan lwowskich i kilka stawów z młynami. Po za Wulką przechodzi głębokim parowem kolej czerniowiecka, po pod lasek dębowy, w którym Pełtew ma swoje dziś bardzo skąpe źródłowiska. Z Wulki na prawo po pod folwark p. Bogdanowicza kupca lwowskiego, wychodzi się na „Kulparków,“ gdzie obecnie buduje Wydział krajowy zakład dla obłąkanych. Wioska mała Kulparków ma nazwę swoją od mieszczanina lwowskiego Goldberga, który ją w XVI wieku zabudował.
Wracając się tą samą drogą pod cytadelę, i pod stojący na wzgórzu miejski zakład szpitalny św. Łazarza, obwiedziony murem, przechodzimy wązką uliczką na plac cytadelny. Cytadela zajmuje obszerną płaszczyznę w pośród której stoi ogromne trzypiętrowe zabudowanie, mieszczące w sobie przeszło 3000 ludzi. W miejscu które dziś cytadela zajmuje, stał dawniej na tak zwanej Wronowskiego górze pałac zbudowany przez Wronowskich, dalej góra Szembekowa i Kalicza, po pod którą rozłożony jest zakład narodowy imienia Ossolińskich.

Zakład narodowy imienia Ossolińskich.

Schodząc od cytadeli ulica „garnczarską“ na dół, pozostawiamy na boku kościół św. Mikołaja z stojącem przy nim okazałem zabudowaniem uniwersyteckiem i wracamy schludnie zabudowaną i gazem oświetloną ulicą „świętojańską“ wzdłuż koryta nieco już odtąd cuchnącej Pełtwi, pomijając rozmaite mniejsze uliczki wyprowadzając na tak zwaną „Chorążczyznę,“ znowu po pod hotelem Żorża, na plac Maryacki przy którym naprzeciw hotelu Żorża buduje Bank budowniczy dwie okazałe kamienice, w miejscu zwalonego hotelu „pod Tygrysem.“
Ztąd zwracając się na lewo znowu tak zwaną ulicą „Chorążczyzny“ pod górę, przechodzimy ulicą „szeroką“ i dosyć czysto utrzymywaną tak zwaną ulicą Chorążczyzny na plac „Chorążczyzny,“ słynny niegdyś z nieprzebytego na niem błota. Chorąszczyzna była niegdyś własnością Potockich, a nazwę swą otrzymała od jednego z Potockich chorążego koronnego, ówczesnego właściciela. Dopiero od niedawna zabudowała się porządniej Chorążczyzna i mały ryneczek kwadratowy, z kamienną studnią w pośrodku którą zdobi pięknej roboty i mitycznemi płasko-rzeźbami ozdobiony wazon, pochodzący z starodawnej studni w Rynku tak zwanej Meluzyny. W środkowym domu od strony południowej mieści się areszt policyjny, a w jednej okazalszej kamienicy przy rogu ulicy Chorążczyzny, jest porządnie utrzymywana łaźnia Duchińskiego. Wązkie uliczki prowadzą z placu tego do miasta lub ku cytadeli. Idąc szerszą w górę, dojść można ku zakładowi Ossolińskich.
Wracając z Chorążczyzny ku placowi Maryackiemu i idąc obok hoteli Żorża, Europejskiego i Langa po pod okazałe sklepy, dochodzimy do ulicy „Szerokiej“ dawniej Sokolnicką zwanej, która podług uchwały Rady miejskiej na przyszłość ulicą Kopernika nazywać się będzie. Zaraz przy wjeździe w tę ulicę na lewo zwraca na siebie uwagę swojemi niemieckiemi napisami zakład aptekarza Mikolascha, który także zaopatruje Lwów w wyborną wodę sodową i mniej dobre wódki, a na prawo okazały budynek frontem ku wałom, ozdobiony pięknemi płaskorzeźbami, wzniesiony przez kupców Hausnerów w r. 1806. Dziś jest on własnością Towarzystwa kredytowego ziemskiego. W gmachu tym znajdują się oprócz biur i kas tego towarzystwa, biura i kasy filii Banku narodowego Wiedeńskiego, cukiernia Żmudzińskiego i Kosteckiego i rozmaite sklepy, mianowicie Stillera doborowy skład rozmaitej broni palnej i innych przyrządów łowieckich, oraz Wernera skład maszyn gospodarskich.
Idąc ulicą Szeroką w górę, pomijając dwie wązkie przecznice, z których jedna na prawo prowadzi na ulicę „Sykstuską“ pomijając urząd telegraficzny, zbliżamy się ku ogrodowi hr. Potockich, gdzie oprócz kilku klombów róż i innych kwiatów, tudzież zabudowania, w którym mieszka Zarządca dóbr hr. Potockiego, niema nic widzenia godnego. W jednem ubocznem zabudowaniu w ogrodzie tym, mieszkają wypędzone przez Moskali z Kamieńca podolskiego, zakonnice PP. Wizytki, w liczbie 7 osób, pod przewodnictwem starszej siostry panny Maryi Chołoniewskiej. Naprzeciw tego ogrodu, mieści się w dwupiętrowem zabudowaniu i oficynach “Wydział Krajowy”. W tem miejscu przechodziła dawniej po nad moczary, na których dziś część ulicy Szerokiej i Sykstuskiej aż do ulicy Niższej Karola Ludwika zabudowała się, a po drugiej stronie po pod ogród PP. Dominikanek, który dawniej przy tej ulicy istniał, mała i kręta drożyna, Sykstowską zwana, do pałacu Erazma Syksta, sławnego niegdyś lekarza i rajcy miasta Lwowa († 1647). Nieco dalej w tej samej stronie ulicy otworzono temi dniami prywatną szkołę dla dzieci i ogródek według metody Fröbla.
Dalej w górę ulica Szeroką idąc, widzimy po prawej ręce budynek obszerny w kwadrat, wysokim obwiedziony murem. Był to niegdyś klasztor PP. Dominikanek z małym przy nim kościółkiem. Dziś jest to Seminaryum gr. kat. z cerkwią. Zaraz obok jest pałac z ogrodem Księcia Marszałka krajowego Leona Sapiehy z kaplicą domową. Część zachodnią zamieszkuje syn Marszałka Adam Książe Sapieha. Dalej na górze na lewo stoi na wzgórku Dom Ubogich, pod opieką miasta i Towarzystwa Św. Wincentego à Paulo, w którym rocznie 150 ubogich mężczyzn i do 200 kobiet schronienie i utrzymanie znachodzi. — Za tym, z trzech osobnych zabudowań składającym się zakładem, znajduje się szpital Św. Łazarza, o którym już wspomniono. Przed tym szpitalem znachodzi się na dole studzienka, ozdobiona dwoma lwami trzymającemi tarcze herbowne dawnych radzców lwowskich — pozostałościami po dawnym zawalonym ratuszu tutejszym.
Ztąd na prawo prowadzi droga na przedmieście „Nowy Świat“, i przez nie dalej do dworców kolei Karola Ludwika i Czerniowieckiej. Idąc na Nowy Świat widzimy po prawej ręce zakład fabryczny czyli destylaturę nafty p. Piotra Miączyńskiego. Dawniej stał tu sławny pałac Książąt Czartoryskich, zwany „na Skałce”, otoczony odwiecznemi lipami i innemi drzewami, pomiędzy któremi stały dawniej rozmaite bóstwa kamienne. Każde drzewo poświęcone było innemu bóstwu. Część tego pałacu a raczej ogrodu przedzielona jest dziś ulicą Sykstuską. Część, w której mieściły się stajnie książęce, nabyli hr. Baworowscy i przerobili na jednopiętrowy pałac, w którym mieści się biblioteka hr. Wiktora Baworowskiego, zebrana po Pomianowskim w Warszawie, Batowskim, hr. Stadnickim Aleksandrze, Dyonizym Zubrzyckim i t. d. Biblioteka ta przeznaczona jest na zakład publiczny.
Na przeciw tego pałacu jest inne okazałe zabudowanie. Jest niem kościoł Św. Maryi Magdaleny. Urządzono przy nim dom karny dla kobiet, pod dozorem Sióstr Miłosierdzia od r. 1857. Dawniej był klasztor drugi OO. Dominikanów, zniesiony w r. 1784, a przedtem był tu pałac Sykstowski, radcy miejskiego, od którego ulica Sykstuska we Lwowie wzięła swą nazwę. Oprócz zakładu jest tu jeszcze pomieszkanie proboszcza i szkoła ludowa miejska. Poza tem zabudowaniem są jeszcze dwie wile przedzielone mała drożyną, prowadzącą na plac Św. Jura, w których jednak oprócz cienistych drzew nie ma nic widzenia godnego. — Szeroką drogą z placu pod kościołem Św. Maryi Magdaleny przechodzimy na tak zwany Nowy Świat, a dalej za nim na tak zwane „Bajki“, gdzie znowu tak jak na Zielonem lub Stryjskiem przedmieściu, widzimy w pośród małych domków i zagród rozsianych na płaskowzgórzu i w dolinkach niby wiejskie pożycie. Tem płaskowzgórzem, ciągnącem się od Błoń na Janowskiem, dalej ku Winnikom, Złoczowu i Podhorcom, przechodzi „dział wodny Europejski“. Rozległe i moczarowate błonia, spoczywające na pokładach gipsowych i wapienia piasczystego, nim je osuszono i zasiedlono, stanowiły wielkie jezioro, z kąd wody częściowo Pełtwią i Bugiem na północ ku Wiśle i morzu Bałtyckiemu, częściowo zaś Zubrzą i jej źródłowiskami na południe do Dniestru i morza Czarnego spływały. W piaskowcach odkopywanych znachodzi się często bursztyn i inne skamieniałości.
Szerokim gościńcem ku dworcowi kolejowemu prowadzącym, urządzonym ostatniemi laty, przejeżdża się po lewej stronie koło folwarku i ogrodu Dominikańskiego, a nieco dalej po przed nowo powstałe zabudowania zakładu św. Teresy czyli konwentu Sióstr Opatrzności, powstałego we Lwowie w r. 1356, w którym oprócz kościoła i pomieszkania zakonnic mieści się także zakład sierót i dom poprawy niewieści pod zarządem tych zakonnic. Od tego zabudowania wprost na prawo przejeżdża się obok dawnego składu solnego, dziś magazynu wojskowego na gościniec Grodecki i z niego na dworzec kolejowy. W lewo zaś pomiędzy zagrody prowadzi drożyna na cmętarz grodecki, na którym pomiędzy innemi spoczywają zwłoki 3 arcybiskupów (metropolitów) obrządku gr. kat., a to ks. Antoniego Angełłowicza († 1814), ks. Grzegorza Jachimowicza († 1863), i ks. Spirydiona Litwinowicza († 1869). Jest tu także kolumna na pamiątkę odbytej w tem miejscu dnia 2. lipca 1751 koronacyi obrazu cudownego Matki Boskiej w kościele OO. Dominikanów.

Jarmark pod Ś. Jurem.

Ztąd zwracając się do miasta kilkoma wązkiemi uliczkami stajemy na placu Sgo Jura, przed archikatedrą metropolii gr. k. lwowskiej, pałacem metropolity i rozległemi zabudowaniami, w których mieści się kapituła gr. kat., kancelarya konsystoryalna, tegoż archiwum, biblioteka kapitulna i biblioteka ks. kanonika Pietruszewicza, dom rekolekcyjny dla duchownych gr. kat. i dom dla emerytów. Ztąd jest zachwycający widok na miasto, a kościół św. Jura dominuje nad całym Lwowem. Przy tym placu jest także klasztór Sercanek (zakonnic reguły Jezuitów, założony za rządów Arcyksięcia Ferdynanda ze zbudowanym w 1869 kościołem i konwiktem dla panien.) Ztąd schodzimy do ogrodu Jezuickiego niegdyś własności Jezuitów, który w czasie ich zniesienia przeznaczony został na ogród publiczny spacerowy. Z miasta prowadzą do tego ogrodu ulice Sykstuska, Pojezuicka, Majerowska, Frenelowska. Przy „Sykstuskiej“ ulicy jest Dyrekcya Pocztowa i inne z nią połączone urzęda pocztowe. Przy ulicy „Frenelowskiej“ jest nowa bardzo okazała w r. 1869 zbudowana kamienica, zwana pospolicie „pod próżnemi workami“, w której mieści się Towarzystwo budownicze. Za nią jest znany zakład fotograficzny p. Szajnoka. Przy ulicy „Majerowskiej“ najpowabniejszej we Lwowie są urzęda Powiatowy i Serwitutowy, a opodal tychże okazałe zabudowanie Kasy Oszczędności (niegdyś Karnickiego). Dalej przy ulicy Frenelowskiej, naprzeciw ogrodu Jezuickiego w starodawnem zabudowaniu, w którym się mieściła pierwsza zaprowadzona we Lwowie publiczna restauracya Niemca Hechta, istnieje dziś zakład gimnastyczny Towarzystwa „Sokoł“. Przy ulicy „Jezuickiej“ jest między innemi Bank włościański w okazałym trzypiątrowym domu, koło którego prowadzi mała przecznica na miejsce gdzie stał dawniej szpital i kościółek św. Stanisława, zniesiony w r. 1785, a na jego miejscu istnieje dziś strażnica Pompierów. Przy wstępie na ulicę Jezuicką stoi naprzeciw wałów hotel Angielski, własność miejska, przeznaczona do przebudowania. Z Jezuickiej ulicy wychodzi kilka poprzecznych ulic łączących ją z ulicą „św. Anny“, „Pobrygicką“ i „Krasickich“. Przy ulicy Krasickich jest pałac Namiestnika hr. Gołuchowskiego, a za nim ludwisarnia Mozera. Ulica „św. Anny“ poczyna się przy placu Gołuchowskich i prowadzi wśród wrzasku handlarzy żydowskich i nieustannego ruchu dalej na „Grodeckie“ przed kościół św. Anny niegdyś klasztór OO. Augustynianów, gdzie się dzieli na 2 trakty ulice „Grodecką“ i „Janowską“. Przy ulicy św. Anny jest obszerne zabudowanie przeznaczone na zakład karny dla mężczyzn, z kościołem, niegdyś klasztór PP. Brygitek zniesiony 1784 roku. Naprzeciw niego gdzie dziś obszerna kamienica żyda Kohna, stała niegdyś cerkiew Błahowiszczeńska. Przy ulicy Janowskiej jest młyn parowy i tartak żyda Thoma, a dalej w miejscu gdzie dziś dom pod l. 542, stał kościółek Znalezienia św. Krzyża. Ulicą tą wychodzi się na tak zwane Błonia, na których odbywają się gonitwy i ćwiczenia wojskowe a przy granicach wsi Biłohorszcze stoją samotnie prochownie wojskowe. Z gościńca Janowskiego wychodzi „Kleparowski“, prowadzący na górę tracenia, gdzie w roku 1847 stracono i pogrzebano Teofila Wiśniewskiego i Józefa Kapuścińskiego z powodu powstania w r. 1846, dalej na cmętarz żydowski i koło dawnego cmętarza żydowskiego, do nowo zbudowanego domu inwalidów, folwarku Kortumówki (własności zakładu skarbkowskiego), przy którym jest nowo-urządzona szkoła sadownicza i strzelnica wojskowa, — i dalej do rogatki kleparowskiej. Za rogatką kleparowską leży wieś Kleparów, słynna ze swych czerech. Z ulicy św. Anny wychodzi jeszcze w kierunku północnym ulica „Bogdanowska“, którą idzie się na plac „Solskich“ i na ulicę „Słoneczną“. Ztąd znowu wychodzi się na tandetę żydowską i targowicę bydła, dalej na ulice „Źródłową“, przy której jest zakład gazowy, i na ulicę „pod Dębem“. Na tych ulicach zamieszkałych tak jak ulica św. Anny, po większej części przez żydów, kończy się obręb drugiej dzielnicy miasta Lwowa.
Trzecią dzielnicę w kierunku zachodnio-północnym miasta zajmuje przedmieście „Krakowskie“ i dalej „Żółkiewskie“. Poczyna ona się przed teatrem Skarbkowskim od placu Krakowskiego, na którym w wschodnim kącie stoi nieco wyżej zbudowany kościół P. Maryi Śnieżnej, najdawniejsza budowa we Lwowie. Za tym kościołem rozłożoną jest targowica drzewna. Plac Krakowski jest drugą Zarwanicą, czyli stolicą żydowską we Lwowie; tu takie same lub jeszcze większe niechlujstwo, nieustanny gwar i wrzawa sprzedających i kupujących, nieustanny turkot przejeżdżających. Opodal teatru zasiadają Bojki (Górale) z bryndzą, suszem, orzechami i winogronami. Z placu Krakowskiego wychodzi ożywiona nieustannie ulica „Żółkiewska“, prowadząca dalej przedmieściem Żółkiewskiem do rogatki żółkiewskiej. Przy tej ulicy stoi na placu „Rybim“ synagoga żydowska, a za nią nieco w górę kościołek św. Jana, podawany za najdawniejszy we Lwowie. Z tego placu przechodzi się ku miastu pod bramę klasztoru PP. Benedyktynek, obszernego zabudowania, okrążonego wysokim murem w postaci twierdzy. Ku północnej stronie prowadzi mała uliczka na plac św. Teodora, gdzie stała do r. 1800 cerkiew gr. kat., a później do r. 1864 istniała tu tandeta żydowska. Przy Żółkiewskiej ulicy, idąc dalej, stoi starodawna cerkiew św. Mikołaja, a dalej za nią Monaster Bazylianów św. Onufrego i dworzec kolei brodzkiej. W miejscu, gdzie się rozpoczynają budynki dworca i gdzie stoi łaźnia parowa, istniały dawniej zniesione w r. 1784, dwa kościoły ormiańskie, św. Anny z monasterem zakonników ormiańskich Antonianów, i św. Jakóba. Opodal dworca stoi cerkiew parafialna św. Paraskewii i probostwo gr. kat., a przy zakończeniu przedmieścia Żółkiewskiego przed rogatką, na dawnej jurydyce Tarnace stała cerkiew św. Barbary, zniesiona 1790 r. W górze zaś za browarem Kisielki i cmętarzem Paparowskim zwanym, u stóp Wysokiego Zamku, stała cerkiew św. Jana Ewangelisty z małym klasztorkiem Bazylianów, zniesiona w r. 1809. Dziś na tem miejscu stoi mała oparta na 4 słupach rotunda z popiersiem św. Jana Nepomucena.
Z ulicy Żółkiewskiej od miejsca przed cerkwią św. Mikołaja wychodzi druga w tym samym kierunku ulica, na takzwane „Murowane Mosty“. Przy tej ulicy są takzwane Wielkie i Małe koszary wojskowe. Pierwsze powstały już za rządów austryackich, drugie z dziedzińcem oparkanionym przerobione są z dawnego klasztoru księży Misyonarzów, przedtem Teatynów, zniesionego w r. 1784. Za temi koszarami jest stokhaus (więzienie wojskowe) a przed nim obszerny do Pełtwi przypierający plac, niegdyś targowica końska. Na tym placu stał dawniej kościółek ormiański Znalezienia św. Krzyża. Ulica ta wiedzie dziś pod pomost, którym przechodzi kolej z dworca brodzkiego na „Podzamczu“, do dworca kolejnego na Grodeckiem. Na ścianie tego wiaduktu ustawioną jest nakładem Adama ks. Sapiehy tablica z czarnego marmuru, z napisem odnoszącym się do stoczonej w r. 1695 na tem miejscu przez hetmana Jabłonowskiego z Tatarami walki, o której już w historyi miasta wspomniano. W tem samem miejscu jest dziś ogród pusty, zajęty częściowo pod kolej, należący dawniej do klasztoru Bazylianek, przeniesionych ztąd w r. 1809 do Jaworowa, gdzie po rozebraniu cerkwi, urządzony był w pozostałym klasztorku zakład transportowy (Transporthaus), dziś używany na koszary wojsk. Opodal ztąd po drugiej stronie ulicy jest młyn parowy i piekarnia Domsa — należące do pierwszych w kraju. Z drogi na „Murowane mosty“ jest kilka mniejszych ulic zaniedbanych i błotnistych. Jedna prowadzi do kościoła św. Marcina. Niegdyś przy tym kościele był klasztor Karmelitów i szpital wojskowy. Inna prowadzi na Żółkiewskie i dalej ku błoniom Zamarstynowskim na takzwane „Koryta“.
Po nad cerkiew św. Mikołaja i kościółek św. Jana, rozciąga się dawna jurydyka, zwana „Sieniawszczyzną“. Po nad nią pod górą zamkową rozprzestrzeniają się plantacye po pod Wysokim Zamkiem. Dawniej po nad Sieniawszczyzną wznosiła się dość wysoka góra, odosobniona od Wysokiego Zamku, zwana Łysą Górą, na której szczycie stały trzy krzyże, do których w czasie srożących się w mieście dżum i innych klęsk zwykle pielgrzymowano. Ztąd zwała się ta góra także Kalwaryą. Plantacye na Wysokim Zamku i zasadzenie drzewem spadów górnych dokonano z niemałym nakładem od r. 1836 począwszy. W dolinie po za Wysokim Zamkiem i plantacyami istnieje zakład leczniczy hidropatyczny i łazienki kąpielowe tudzież ogród dla zabawy i mały stawek Kisielki.
Czwarta i ostatnia dzielnica miasta Lwowa poczyna się u stoku góry zwanej Stefanią czyli Leoniową, przyległej Wysokiemu Zamkowi i dawniej razem połączonej. U podnóża jej rozciąga się takzwana „Sobieszczyzna“, niegdyś własność Sobieskich, zakończona małym kościółkiem, niegdyś św. Wojciecha, dziś obróconym na magazyn wojskowy. Stojąc u podnóża Wysokiego Zamku zabudowania wojskowe, magazyny i strażnice, pobudowane zostały po części z materyału ruin zamkowych. Tak samo dokończono tym materyałem część zabudowania koszar, zwanych „Czerwonym klasztorem“, przeznaczonych pierwotnie na klasztor OO. Teatynów i seminaryum ruskie i ormiańskie, zniesione w r. 1785. Opodal ztąd jest klasztor Sióstr Miłosierdzia z kościołem i szpitalem dla ubogich chorych, przy nim także drugi klasztor tego zakonu z kościołem św. Kazimierza i zakładem wychowawczym sierot żeńskich. Przedtem był tu klasztor OO. Reformatów, zniesiony w r. 1783. Na przeciw tych zakładów istnieje zbudowany w r. 1845 nowy pałac arcybiskupów obrz. łac., w którym jest także kancelarya i archiwum konsystoryalne. Za tym budynkiem jest fundowane przez arcyb. Piszteka tak zwane małe seminaryum a obok pałacu, kościół seminaryjny i seminaryum obrz. łac. niegdyś klasztor i kościoł PP. Karmelitek bosych zniesiony w 1782. Fundatorem klasztoru był ojciec króla Jana III, Jakob Sobieski, kasztelan krakowski.
Na przeciwległem wzgórzu stoi klasztor OO. Karmelitów i kościoł dosyć pięknie ozdobiony pod wezwaniem św. Michała. Był to niegdyś klasztor OO. Karmelitów bosych a obwarowany murem i fosą stanowił silną cytadelę. Mury te połączone były z miejskiemi, a od strony Namiestnictwa szedł wysoki wał i fosa okrążające niegdyś część przedmieścia halickiego aż do kręconych słupów nad Pełtwią. Mała część tego wału pozostała jeszcze w ogrodzie namiestniczym, i p. Młockiego. Za tym klasztorem stoją ogromne koszary, pamiątka Stadyonowska, a za niemi rozpościera się plac Franciszkański, zwykła targowica siana. Przy placu tym „Strzelnica miejska“ w roku zeszłym przebudowana i pięknie urządzony ogród do zabawy. Obok niej wznosi się klasztor OO. Franciszkanów z małym kościołem, niegdyś klasztor kapucynów, zniesiony 1784. Po pod mury klasztoru i Strzelnicy prowadzi ulica na „Łyczakowskie,“ a przy niej na wzgórku po lewej stronie jest zakład ochrony dla chłopców zwany pospolicie zakładem Orłowskiego. Schodząc uliczką z placu franciszkańskiego na dół ku ulicy Łyczakowskiej, jest kaplica Szyzmatycka (gr. orientalna) a nieco dalej, „Dom Gwiazdy“ (stowarzyszenia czeladzi rzemieślniczej). Wychodząc tędy na Łyczakowskie, idąc tą ulicą dalej pod górę, mamy po prawej stronie szpital wojskowy, niegdyś zakład szpitalny i klasztor Braci miłosierdzia (Bonifratrów), a po drugiej stronie „Zakład głuchoniemych“ w pięknem położeniu, a za nim „Zakład dla ślepych.“ Przy skręcie tej ulicy jest po jednej stronie kościół św. Antoniego, niegdyś klasztor OO. Franciszkanów, zniesiony w 1784, a po drugiej ogromne zabudowanie głównego szpitalu pod nazwą powszechną „Pijarów“. Zabudowanie to, przeznaczone było na klasztor OO. Pijarów i zakład szlachecki, zniesiony w 1785 r. Po pod zabudowanie plebanii św. Antoniego, wychodzi się wąską krętą uliczką do lasku cesarskiego (Lonszanówki), gdzie stał posąg Minerwy na pamiątkę odwiedzin tego miejsca przez cesarza Józefa II, w r. 1786. O podal tego dziś opuszczonego ogrodu, na miejscu obecnie pustem, stała cerkiew drewniana św. Krzyża, zniesiona 1785. Przy głównym trakcie Łyczakowskim jadąc do rogatki, stoi po prawej stronie cerkiew farna ŚŚ. Piotra i Pawła, przerobiona z kościoła i klasztoru OO. Paulinów zniesionego w 1784 r. Nieco dalej jest kapliczka z posągiem Matki Boskiej, przeniesiona tu niedawno z pośrodka traktu łyczakowskiego. Jest to pamiątka po znanym z burd staroście Kaniowskim, ustawiona ze skruchy, iż na tem miejscu jednego szlachcica który mu drogę wozem zastąpił, trupem położył.
Po pod cerkiew ŚŚ. Piotra i Pawła prowadzi wązka uliczka na prawo na cmentarz „Łyczakowski“ zasiany krzyżami i pomnikami. Ztąd idąc dalej prosto, wychodzi się na nowo założone „tarło“ czyli targowicę bydła, a idąc w górę po nad szumiącym strumykiem tak zwanej Pasieki, wychodzi się do ulubionego niegdyś miejsca zabawy, „Pohulanki“, gdzie jeszcze dotąd istnieje ogród gościnny i browar Kleinowski. Na wznoszących się wzgórzach tak zwanych „Pasiekach,“ istnieje kilka sławnych w swoim czasie folwarków „Cetnerówka,“ „Snopków," Ormiański folwark (zakonnic Ormianek) dalej cegielnia parowa Szumana i cegielnia towarzystwa budowniczego przy wspomnianej już drodze lwowsko-rohatyńskiej.
Wracając z Pohulanki ulicą zwaną „na Rurach“ (z powodu iż w tem miejscu istnieje najdawniejszy wodociąg rurami do miasta), pomijając klasztor PP. Sakramentek z niedokończonym kościołem i konwiktem panieńskim, przechodzimy ze skrętem strumienia Pasieki, na wspomniane już wyżej „kręcone słupy“. W pobliżu istnieją dwa zakłady dla sierot pod nadzorem PP. Felicyanek, niedawno z Kongresówki do Lwowa przesiedlonych. Jeden z tych zakładów jest fundacyi Heleny księżnej Ponińskiej.
Od kręconych słupów idąc Pańską ulicą ku miastu mijamy wchód na ulicę „Piekarską“, przy której jest zakład pomologiczny Towarzystwa ogrodniczo-sadowniczego, rozłożony po pod wzgórzem, na którem istnieją dotąd ślady szańcu tureckiego z oblężenia w r. 1672. Na skręcie do miasta mamy widok pięknej świątyni i obszernego zabudowania klasztornego OO. Bernardynów, otoczonego od strony ulicy Pańskiej wysokim murem ze strzelnicami. Cały budynek stanowił dawniej osobną przytykającą do murów miejskich twierdzę w trójkąt zbudowaną. Przy placu „celnym“ wzdłuż tej ulicy, gdzie się wychodzi na ulicę Łyczakowską już przez nas wspomnianą, stoi dziś zabudowanie rządowe, skład tytoniu i tabaki, oraz urząd celny i ekonomiczno-skarbowy, niegdyś klasztor PP. Bernardynek. W dawnym kościele przerobionymi na magazyn tytoniowy, widzieć można jeszcze piękne malowidła ścienne pędzla malarza Stroińskiego z zeszłego stólecia.
Zwróciwszy się ztąd na prawo ulicą Pańską na górne szkarpy, mamy przed sobą zabudowanie rządowe, ozdobione herbami na facyatach, po lewej ręce orłem cesarskim, po prawej zaś herbem Królestwa Galicyi. Jestto siedziba namiestnika cesarskiego w Galicyi, nazwana z powodu kawki znajdującej się w herbie Galicyi, zdobiącym ten budynek, „pałacem pod Kawkami“. Zwracając się zaś na lewo z ulicy Pańskiej, schodzimy na plac „Bernardyński“ przed kościołem O. O. Bernardynów, który zdobi kolumna z posągiem w postaci klęczącej Błog. Jana z Dukli, patrona miasta Lwowa, wzniesiona na pamiątkę oswobodzenia od oblężenia miasta przez Kozaków i Tatarów w r. 1648. O kilka kroków ztąd stoi na placu Halickim, zabudowanie w pośród dziedzińca kwiatami i drzewem zasadzonego ustawione, które było niegdyś pałacem Potockich, później Komorowskich dziś Ulanieckich. Obecnie mieści się w niem Kasyno mieszczańskie i bióra Towarzystwa krajowego zabezpieczeń.



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autorów: Edward Błotnicki, Antoni Schneider.