Przegart XX

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor anonimowy
Tytuł Przegart XX
Pochodzenie Dywan wschodni, dział Persya
Redaktor Antoni Lange
Wydawca Towarzystwo Wydawnicze w Warszawie
Data wyd. 1921
Miejsce wyd. Kraków
Tłumacz Ignacy Pietraszewski
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały dział Persya
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron



ZENDAWESTA.
III.
PRZEGART XX[1].

1. Prosi Zoroaster Bohatera stwórcę (tj. Ahura Mazdę): o Boże wszechmocny, li tylko myślą pojmowany. Dawco świata ludźmi jak gaj rozmnożonego, zostawać w czystości przeznaczonego. Kto tam naprzód stanie się mieszkańcami przyćmiającemi —
2. A to jedynie błogą wiarą?
3. A to jedynie przez ustatkowanie się?
4. A to przez ich dobrodziejstwa, jako usadowieni raz na dobre?
5. Jak równie przez rojenie się szczere?
6. I przez plemienność wielką?
7. I przez udzielanie się chętne?
8. I przez darzenie jadłem za jadło — i przez płacenie miłością za miłość?
9. Użyczając chętnemu koni do jazdy?
10. Darząc ogniwem opalonem?
11. Na to odrzekł Bohater Stwórca: Trzecia część tylko[2], uczony Zoroastrze, zaćmi tam drugich pierwszością uczuć.
12. Cała ta trzecia część ustatkuje się i pójdzie za wodą świętą wedle woli wiary.
13. (Ona tam rozpostrzeni jedzenie — ona tam miłość braterską — ona tam rozpostrzeni datkowanie i w zwyczaj wprowadzi opalenie współbrata.
14. (Ona tam rozpostrzeni i serenady — rozpostrzeni i pocieszanie się w smutku — rozpostrzeni zwyczaj żenienia się — i życie zupełnie wolne — i chęć biegu na krwi przelew — i miłość do swej siedziby — i utrzymywanie podręcznych — i ufność w ustalenie się tam swoje) — lecz rozpostrzeni się tam u nich i grzech wędrówki i wzdychania, a co Bohater fałszywy (tj. Ahryman, Anhra Mainyus) wkorzeni.
15. Lecz gdzie ja będę, ja Stwórca wszechmocny, tam urwiątka (tj. rośliny, zboże) dam zbierać.
16. Ja tam kłosy pełniutkie na setne rozmnożę — ja tam kłosy na tysiące rozmnożę — ja tam kłosy na miliony rozmnożę.
17. Ja tam wszędzie przy krzewieniu żywiołu, (tj. bydła) będę.
18. Wtedy wszystko się tam przyjąć musi — wtedy wszystko się tam zażyć musi — wtedy wszystko tam płód wydać musi — jedno szczęście owłada ich ciałem i zniszczy dawny sposób ich życia.
19. Ja ich tam twoim chlebem usadowię — i miłością twoją ja ich tam usadowię — i datkowaniem twojem ja ich tam usadowię — i opaleniem twojem ja ich tam ustalę.
20. (I serenadami twojemi ja ich tam osadzę — i pocieszaniem się twojem w niedoli — i twemi związkami małżeństwa — i twą chęcią życia wolnego ja ich tam osadzę — i chętne bieżenie twoje na krew, ja w ich sercach utrwalę — i chęcią zażywania się cnotliwego — i utrzymywaniem podręcznych — i męstwem w starciu się ich ożywię i ustalę) — i obawą grzechów twoich ja ich ostoję. —
21. Bo znalazłszy się tam szkodnik, drugich wyzyskujący, drudzy mu za to szkodzić i wyzyskać przymuszeni byli:
22. Bo znalazłszy się tam samowolą oddziaływający, to nie byłoby po Bogu.
23. Przeminęłoby przez to jedzenie wygodne — przeminęłaby i miłość obopólna — przeminęłaby dobroczynność — przeminęłoby i opalenie miłosierne współbrata człowieka.
24. Przemieniliby się w grzechach — poczęliby się włóczyć i wzdychać — bo duch nieczysty ich by przerobił — to (ów duch nieczysty) opanował by ciało ich gminy i zjadł wygodny sposób życia.
25. Przemieniłaby się wówczas wszelka sposobność smacznego jedzenia i miłość bliźniego — wszyscy tam zalegli rozpierzchliby się — wszystko by się naraz ubiło, co się drogo zapracowało.
26. A udzielni, wżywszy się w tym związku, ubijaliby samowolnie mężów błogosławionych i niewiasty błogosławione, Zoroastrowskie.
27. Błogoby się tam mieli wszyscy do ligi przystąpieni, a szczególnie tej nowej wiary prawodawca, ciesząc się wzajem nagrodą.
28. Oniby żyli i jedli wygodnie, żyjąc tylko dla jedzenia i wyzyskując bogate plony Bohatera Stwórcy.
29. Wszystko by się tam ubiło — a pojedyncze osoby wyżywały by wszelkie jadło i zniszczyły (by) miłość braterską — a wszyscy zdawna tam zalegli musieliby maleć i rozpierzchać się — słowem wszystkoby się tam naraz ubiło, co się krwawo zapracowało.

(Ignacy Pietraszewski).






  1. Istnieje po polsku przekład Zend-Awesty, dokonany przez Ig. Pietraszewskiego (Berlin, 1858). Autor był znawcą doskonałym Zendu i nowopersczyzny, ale niestety uległ pewnym suggestyom, które jego pracę spaczyły — i przekład jego najmniejszej wartości naukowej nie ma. Pewne analogie między językiem zendzkim a słowiańskim (nie większe zresztą niż między Zendem a greckim czy łaciną, lub gotykiem) — podsunęły mu tę myśl, że Zend to język prasłowiański, nawet pralechicki. Przytem, jak P. zapewnia, śród Bachtyarów spotkał pewne plemię, które nazywało się Lechy czy Lachy i zaraz w niem czysto polskie twarze zobaczył. Jeden z kapłanów tego plemienia, które do dziś wyznaje religię Zoroastra, nauczył go (niezapisanej) modlitwy, bardzo starej, gdzie powiedziano: im dere gopio, co I. Pietraszewski wyłożył sobie: „trzymajcie się Gopła“. Skąd urobił teoryę, że owe Lechy (praojcowie Bachtyarów) z Persyi przed wiekami wyruszyli nad Gopło i Zend — Awesta opiewa właśnie historyę tej emigracyi i t. d. — Wyraz Fargart, rozdział, księga — I. P. dźwiękowo przerabia na Przegart. — Do przekładu polskiego dodany francuski i nowoperski.
  2. W tłum. fr. mamy: troisieme partie de cette emigration.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: anonimowy i tłumacza: Ignacy Pietraszewski.