Carico d’anni, e di peccati pieno,
E nel mal uso radicato e forte,
Vicin mi veggio all’ una e all’ altra morte,
E in parte il cuor nutrisco di veleno.
Nè proprie ho forze, ch’ai bisogno sieno
Per cangiar vita, amor, costume e scorte,
Senza le tue divine e chiare sorte,
Nel mio fallace corso, e guida e freno.
Ma non basta, Signor, che tu ne invogli
Di riternar colà l’ anima mia,
Dove per te di nulla fu creata.
Primachè del mortal la privi e spogli,
Col pentimento ammezzami la via,
E fia più certa a te tornor beata.
Pod lat brzemieniem i grzechu ciężarem
Pełzam w uporze złych nałogów sługa;
A gdy mię czeka śmierć jedna i druga,
Miłość mię poi swych trucizn nektarem.
I samodzielnéj siły we mnie niema,
Bym mógł odmienić życie, miłość, narów;
Jeżeli światłem, mocą świętych darów,
Pan lecącego w przepaść nie zatrzyma.
Wszak niedość Panie duszę od zatraty
Wstrzymać i godną zrobić, by wróciła
Tam gdzie z nicości stoku była wzięta.
Wprzód nim cielesne pościągasz z niéj szaty
Spraw by pokuta drogę jéj skróciła,
I mogła wrócić do ciebie już święta. —
↑XXVII. Znaleziono w listach Wiktoryi Kolonny, że sonet ten posłał jéj był do Viterbo. Lubo kilka tylko sonetów jego nosi na tytule wskazówkę że były do niéj pisane, jednak z treści widać, że większą część układał mając ją w myślach na celu. W sonetach tchnących najgłębszą, najsilniejszą namiętnością, niepodobna mu było kłaść jéj nazwiska. W podeszłym wieku czytaniem pisma Śgo umacniał w sobie ducha, kiedy w młodym czerpał z tych ksiąg tylko kwiaty poezyi, które w twory swoje przelewał. Condivi powiada z tego powodu. „Michel-Angelo aveva fatto un profundo studio nella divina scrittura si del testamento veechiovecchio che del nuovo.“ W późniejszych sonetach znać to przejęcie się księgami świętemi. —