Pożegnanie (Zieliński)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Gustaw Zieliński
Tytuł Pożegnanie
Pochodzenie Poezye Gustawa Zielińskiego Tom I cykl Drobne wiersze, w młodości pisane
Wydawca Własność i wydanie rodziny
Data wyd. 1901
Druk S. Buszczyński
Miejsce wyd. Toruń
Źródło skany na Commons
Inne Cały cykl
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały tom I
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
POŻEGNANIE.


Po cóż, o luba! na ciebie spojrzałem?
Po cóż mi słońce świeciło łaskawsze?
Blizki, przy tobie, żegnać cię nie śmiałem,
Daleki... żegnam na zawsze.

Gwiazdy rozkoszy niedługo nam świecą,
A chociaż zgaszą, w pamięci nie giną;
I me westchnienia nieprędko przelecą,
Nieprędko łzy me przepłyną.

Łódka mych uczuć o skały rozbita,
Wicher, jej szczątki po morzach rozwieje,
I kwiat nadziei co tobie rozkwita,
Na mojem sercu więdnieje.

Samotny, w obszar puszczam się daleki,
Marzę bez końca, myśli w myślach giną,
Tęsknię — a chwile dłuższe niźli wieki
Leniwo w tęsknocie płyną.


Lecz gdy się twoim pocieszam obrazem,
A myśl i dusza wzniosą się do ciebie,
W tem zachwyceniu, zda mi się że razem
Po błękitnem lecim niebie.

Czasem i ziemia ma dla mnie powaby,
Śród ciszy, ucho każdy dźwięk rozmierza,
Wtedy zda mi się, słyszę odgłos słaby
Jak twoje serce uderza.

Gdy słońce w morzu ciemności zatonie,
Moje powieki sklei sen przelotny,
Marzę, jakobym spoczął przy twem łonie,
Budzę się — jakżem samotny!

Gdy twe uczucia, twoją postać całą,
Ścigam na złotych falach zachwycenia,
Daj mi nagrodę, a nagrodę małą,
Jedną chwileczkę wspomnienia.

Wspomnij, i uroń łezkę na mym grobie,
Czas rączy, w szybkim porywa nas pędzie,
Może ta piosnka, którą nucę tobie,
Ostatnią z pieśni mych będzie.

O! nie raz pierwszy w mojem życiu całem,
Zachodzi słońce, krótko mi łaskawsze,
Przyjm pożegnanie, choć wyrzec nie śmiałem
Bądź zdrowa — może na zawsze.
1832 r.





Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Gustaw Zieliński.