Pożegnanie (Vachott, 1899)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Sándor Vachott
Tytuł Pożegnanie
Pochodzenie Przekłady
z poetów obcych
Wydawca „Gazeta Polska”
Data wyd. 1899
Druk J. Sikorski
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Antoni Lange
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Pożegnanie.
Kedvesen süt a hold.
Szól az estharang

Blado świeci księżyc,
Brzmi wieczorny dzwon.
Pożegnanie śle mi
Jego smętny ton.
Pobłogosław Boże
Kąt ten, pełny ziół,
Gdziem tak wiele szczęścia —
Trosk tak mało czuł.
Błogosław i ciebie,
Siny wzgórku mój,
Gdziem siadywał nieraz,
Plotąc marzeń rój.

Jak mi ciężko żegnać
Ten rodzinny kąt —
Gdybymż mógł sierota
Nie odchodzić ztąd!
Tylko ty strumyku,
Jeden — śród mych dróg
Pójdziesz razem zemną —
Wieść nas będzie — Bóg!






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Sándor Vachott i tłumacza: Antoni Lange.