Piołunowy hymn (Tarnowski, 1865)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Ernest Buława
Tytuł Piołunowy hymn
Pochodzenie Krople czary. Część pierwsza
Wydawca Paweł Rhode
Data wyd. 1865
Druk A. Th. Engelhardt
Miejsce wyd. Lipsk
Źródło Skany na Commons
Inne Cała część pierwsza
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
Piołunowy hymn.

Po gromach burzy, po nocach zwątpienia
Wstajesz o jutrznio w ciszy majestacie,
I nad sennemi głowy pokolenia
Ciskasz grom wiary w szkieletów postacie.
Panie! o Panie! przyjdź na dzieje w niebie,
Cisnij grom ducha po nad śpiącem ciałem,
Krzyknij narodu głos woła do Ciebie,
Po strunach arfy zgrzytnąłem kindżałem...
Panie! o Panie! wołam Ciebie z rana
Krzykiem mej duszy, młodości zapałem,
Jam lud mój kochał piersią pelikana
Więc jady żmiji z nóg jego wyssałem!...
O! ssałem matki przygwożdżone stopy
Ręką szatana przykute okropnie,
Krew jéj rzucając w oczy Europy
Lud mózgiem ducha mąk swych znaczył stopnie!
Pojrzałem w górę — a niebo tak czarne,
I tylko jedna — jedna nocy chmura,
A na jéj tronie straszydła poczwarne
Apokalipsy bestya mórz ponura...
Wtedym się porwał potężny boleścią

Co po mych strónach uderzyła knutem,
I gwóźdź wydarłem z nóg jéj — a z bezcześcią
Stałem nad świata spruchniałym Mamutem!
W obszarach świata wyła dzika burza,
Jak dęby rosły, padały narody,
Ale się we krwi zbłoconej świat nurza
Tocząc na Baala babilońskie gody...
Ach! a na imię i krew Zbawiciela
Takiego ludu jak mój tu — niebyło!
Głosy Hellady — Romy — Izraela
Przebrzmiały w wiekach gdzie tylko „Ja!“ żyło...
Lecz lud mój duszą!... cierpieniem wszech ludów
Nim niezachwycić się?... do jego cudów
Miłością nieoszaleć?... gdy anioły
Tam na sąd, z urny płyną przez żywioły —
I każdy anioł kładł przed oczy Pana
Tę popielnicę jasną świętych kośćmi,
A lud mój duchem był ziemi kapłana
Uniesion w ogniach po nad świata złośćmi...
Panie! o Panie! słyszysz głos tułaczy
Co niezapieją jeno jak przysięgli,
Acz mrą codziennie w nędzy i rozpaczy
Bo z swego łona świt ducha wylęgli...
Grom odkupienia upadł w jego łono,
On porwał kulę téj ziemi w ramiona,
On ją przycisnął do wieszczego łona
I rozgrał — piersią na krzyżu skrwawioną!...
O duchu Święty! iskro zmartwychwstania,
Spłyń! o spłyń skrzydły orlicy białemi
W gromów odgłosach — w pośród ziemi drgania
O! boś ty! orłem białym naszéj ziemi!...






Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Władysław Tarnowski.