Pieśni Kabira/LXXVI

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Kabir
Tytuł Pieśni Kabira
Redaktor Rabindranath Tagore
Wydawca Hulewicz i Paszkowski
Data wyd. 1923
Druk Drukarnia Akademicka w Warszawie
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Stanisław Schayer
Źródło Skany na Commons
Inne Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron


LXXVI

Otwórz oczy Miłości, spoglądaj, spoglądaj na Tego,
Który przenika ten świat —
Spoglądaj i dociekaj, kędy jest Jego siedziba.

A kiedy Mistrz prawdziwy stanie na twej drodze,
Ze snu się przebudzi twoje śpiące serce,
Ze snu się przebudzi, pozna tajemnicę,
Podwójną tajemnicę pozna i pogłębi:
Wyzwolenia i wielkiej Miłości.
Pozna, że Jego potęga
Wszystko co ziemskie przewyższa.

Ten świat jest niby Miasto, w którym ukrywa się Prawda,
Krętych ulic labirynt zachwytem napawa serce,
Tam celu wędrowiec dochodzi, nie krocząc po ścieżce,
I stokrotne wesele tam pląsa radośnie
Korowodem wieczystej błogości.

On jest Ciszą bez kresu, bez końca —
On miłością przysłania cały stworzony świat —
On promieniami prawdy kształty roznieca
I sam napełnia sobą, przenika stworzony kształt.

Wszystkie ogrody i gąszcza
I gaje cieniste kwitną;
Falami radości falują
Przestworza.

Tam łabędź śpiewa pieśni przecudne,
Tam boska muzyka wiruje wkrąg Nieskończonego.
Tam tron po środku błyszczy, jaśnieje,
Na nim zasiada On, Najwyższy Bóg,
I słońc miljony zawstydzone gasną
W promieniach włosa jednego
Na jego ciele.

Tam harfy dźwięczą i dźwięki swojemi
Wstrząsają serce,
I wieczna fontanna wytryska, igra bez przerwy,
W górę wyrzuca, w górę
Strumienie
Nowych narodzin i wciąż nowej śmierci.

(Niektórzy twierdzą, że On jest
Próżnią —
On Prawda prawdy — w którym wszystkie prawdy
Ukryte leżą!)

Tam w Jego wnętrzu światy powstają,
Tego nie ujrzeć ludzkiej mądrości,
Bracie, mój bracie, tam jest
Otchłań Bezkresu,
W Bezkresie zamieszkał On, Bezimienny,
Niczego ci o Nim powiedzieć nie mogę.

Kto był w tej krainie, ten zna tajemnicę,
Napróżno jest mówić i słuchać napróżno.

On nie ma kształtu, On nie ma ciała,
Ani jest ciężki, ani też lekki,
Ani szeroki, ani też wąski —
Jakże ci powiem, jak On wygląda?

Ten, który stąpa Szlakiem Bezkresu —
Na tego spływa łaska Wiecznego,
Ten jest wyzwolon po wszelkie czasy
Od Narodzenia i od nowej śmierci.

Kabir powiada:
„Tego słowami wyrazić,
Literami napisać nie sposób;
Niemy kosztuje słodyczy —
Jakże, o jakże —
Słodycz opisze?“



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Kabir i tłumacza: Stanisław Schayer.