Pieśń poranna (Carducci, 1933)

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Giosuè Carducci
Tytuł Pieśń poranna
Pochodzenie Literatura włoska
Wielka literatura powszechna T. 2
Wydawca Trzaska, Evert i Michalski
Data wyd. 1933
Druk Jan Świętoński i S-ka
Miejsce wyd. Warszawa
Tłumacz Edward Porębowicz
Źródło Skany na Commons
Inne Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Cały zbiór
Pobierz jako: EPUB  • PDF  • MOBI 
Indeks stron
PIEŚŃ PORANNA
(w formie rispetta)

Puka w okienko słoneczko znajome:
— Obudź się piękna, to jest czas kochania.
Niosę ci fiołków pachnących oskomę
I róż hejnały niosę od zarania.
Z królestwa mego na twoje usługi
Wiodę ci kwiecień i maj, rącze sługi,
I rok młodziutki, by wstrzymał zbyt skory
Bieg twojej jasnej i uciesznej pory.
Puka w okienko wiatr i tak powiada:
— Zwiedziłem wszystkie góry, lasy, niwy;
Myśl świata dzisiaj w jeden chór się składa,
Jedną pieśń śpiewa umarły i żywy.
Z gniazd pośród lasu leci pieśń miłosna:
— Kocham cię, kocham, kocham, wraca wiosna;
Tuż okwiecone wołają mogiły:
Kochaj mię, kochaj, mój luby, mój miły!
Puka do serca, co jest twym kwietnikiem,
Myśl ma; nieśmiało pyta: Czy wejść mogę?
Otom ci starym i smutnym pątnikiem,
Znużonym; długą zbyt przebyłem drogę. —
Pragnąłbym zamknąć w tej kwietnej koronie
Sny moje dawne, nigdy niewyśnione;
Złożyć w tę kwiecia wiązankę ucieszną
Sny moje, co już nigdy mi nie wskrzesną.

(G. Carducci, Rime nuove, Mattinata.)



Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronach autora: Giosuè Carducci i tłumacza: Edward Porębowicz.