Przejdź do zawartości

Pamiętniki włościanina/Przedmowa autora do drugiego wydania

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
<<< Dane tekstu >>>
Autor Jan Słomka
Tytuł Pamiętniki włościanina
Podtytuł Od pańszczyzny do dni dzisiejszych
Redaktor Jan Słomka (młodszy)
Wydawca Wydawnictwo Towarzystwa Szkoły Ludowej
Data wyd. 1929
Druk Krakowska Drukarnia Nakładowa
Miejsce wyd. Kraków
Źródło Skany na Commons
Inne Cały tekst
Indeks stron
PRZEDMOWA AUTORA
DO DRUGIEGO WYDANIA.

Chciałbym choć w krótkości wyjaśnić, jak doszło do tego, że odważyłem się na pisanie »Pamiętników« i ogłaszanie ich drukiem w pierwszem i obecnie w drugiem wydaniu.
Do pisania onieśmielało mnie zawsze to, że nie miałem odpowiedniego przygotowania szkolnego, skłaniały mnie zaś ważne okoliczności, w szczególności to, że w ciągu swego życia patrzyłem na ogromne przemiany, jakie wokół mnie zachodziły zwłaszcza w życiu włościańskiem, i uważałem, że pożyteczną rzeczą będzie utrwalić je w książce i przekazać potomności.
Dziś trudno prawie uwierzyć, żeby rozmaite sprawy i urządzenia były na wsi do niedawna jeszcze możliwe. Wydaje się na przykład jakby snem tylko, że przed 80 laty chłop nie miał swojej własności i był tylko jakby zwierzęciem pociągowem; że mieszkanie jego składało się z jednej izby bez podłogi; że chałupy chłopskie były bez komina i dym w nich wychodził drzwiami i oknami, rozchodził się po izbie, w której ludzie wędzili się, jak piskorze; że po wsiach nie było szkół i w kościele bardzo rzadko widziało się człowieka, żeby się modlił na książce; że ludzie wsiowi: gospodarze i gospodynie z dziećmi i sługami tem się jedynie odziewali, co sobie sami na swoich gospodarstwach, w domu wytworzyli, i przez cały rok grosza na towary bławatne nie wydali; że tylko tem się żywili co z gruntu swego zebrali, itd., itd.
Powtóre uważałem, że pożyteczną rzeczą będzie zwrócić uwagę na wady, które w przeszłości chłopów gnębiły, jak np. pijaństwo, i podkreślić dobre strony ubiegłych czasów, jak zachowywanie przykazań Bożych i kościelnych, poszanowanie dla duchowieństwa i złączoną z tem moralność.
Pragnąłem też przyczynić się do obudzenia w społeczeństwie zainteresowania sprawami moich braci włościan, do zjednania im jak najwięcej życzliwych przyjaciół, którzyby pomogli im w ich trudach i ciężkiem położeniu i prowadzili ku lepszej przyszłości. Dziś wielka rzesza chłopska stanowi siłę przeważnie niezużytkowaną, jest jakby polem leżącem odłogiem, gdyby zaś miała dostateczną ilość światłych przodowników w dziedzinie gospodarczej, oświatowej i życiu publicznem, rozwinęłaby się w narodzie ogromna, niezmożona siła, na podziw świata.
Przytem syn mój, gdy odbywał studja uniwersyteckie, przysłuchując się moim opowiadaniom o dawniejszych czasach, zachęcał mię niejednokrotnie do pisania Pamiętników, — a skoro zabrałem się do tej pracy, porządkował wzrastający materjał, uzupełniał miejscami na podstawie moich wyjaśnień, zaopatrywał w przypisy, słowem przygotował do druku.
Wreszcie pierwsze wydanie »Pamiętników«, które wyszło w r. 1912, spotkało się powszechnie z nader przychylnem przyjęciem. Wszystkie prawie gazety polskie pomieściły o nich pochlebne oceny, niektóre poświęciły im wstępne artykuły. Prócz tego po pierwszem wydaniu otrzymałem wiele listów, z których niektóre pochodziły od wybitnych osobistości i były dla mnie szczególnie zaszczytne.
Pamiętniki w pierwszem wydaniu szybko się rozeszły. Dotarły wszędzie, gdziekolwiek znajdują się Polacy, bo emigranci przyjeżdżający z Ameryki mówili z radością, że czytane są tam przez ludność polską, jeńcy zaś, powracający po wielkiej wojnie z niewoli rosyjskiej, opowiadali, że spotykali się z niemi u Polaków na Syberji.
To życzliwe przyjęcie pierwszych »Pamiętników« wyrażane ustnie, w listach i prasie zachęciło mnie do przygotowania drugiego wydania, które wychodzi znacznie rozszerzone w rozdziałach, dotyczących dawniejszych czasów, nadto powiększone nowemi rozdziałami z czasów wojny światowej i Polski niepodległej.
Niech idą w świat i krzepią ducha narodu, niech z tego, co już należy do przeszłości, płynie nauka na przyszłość. Niech im towarzyszy błogosławieństwo Boże.
W Dzikowie, w kwietniu 1929 roku.

Jan Słomka.




Tekst jest własnością publiczną (public domain). Szczegóły licencji na stronie autora: Jan Słomka.